piątek, 13 lipca 2012

XXV


Rozdział 25


Olivia

Wczoraj nastawiłam budzik na ósmą rano. Gdy dzisiaj usłyszałam to okropne pikanie myślałam, że zaraz zwariuję. Popatrzałam na Viktorię. Jak ona to robi?! Nadal spała! Nie wiem jak to możliwe… No nic, niechętnie wstałam z łóżka i przypomniało mi się po co tak wcześnie miałam się obudzić. Uśmiechnęłam się łobuzersko sama do siebie i obudziłam Viki. Na początku nie miała ochoty wstawać, no nie zdziwiłam się jej, w końcu była 8, a jak dla niej to jeszcze noc. 
Weszłyśmy do salonu ubrane w dresy i włączyłam telewizor na stacji muzycznej.
-Raz, dwa, trzy i skłon. A teraz do góry i skłon.
-Dziewczyny, co wy wyprawiacie?!- wymamrotała Marta przecierając oczy .
-Jak to co? Trzeba poćwiczyć, rozruszać mięśnie, żeby potem lepiej się biegało!
-Biegało? – wykrzyknęły dziewczyny jednocześnie.
-No a co myślałyście, że tak po prostu ma się taką figurę? – Na te słowa Viktoria zachichotała, a ja zrobiłam poważną minę.
-Acha, to fajnie, ale nie mogłybyście robić tego gdzie indziej? – zapytała blond włosa.
-Zawsze tutaj ćwiczymy. Przeszkadzamy wam? Ale pewnie i tak już nie zaśniecie, to chodźcie kochane poćwiczycie razem z nami. Raz, dwa, trzy i skłon. – Ciągnęła dalej Viki
Dziewczyny powoli wygramoliły się z pod koców i dołączyły do nas. My ćwiczyłyśmy z takim samym sztucznym entuzjazmem jak one, tylko tyle, że my nie mogłyśmy tego pokazać. Po dziesięciu minutach prawie już nie wytrzymywałam.
-Dobrze, teraz krótka przerwa. Muszę się napić.- ogłosiłam wszystkim
Ledwo co ustałam na nogach, ale w końcu doszłam do kuchni i wyjęłam sobie butelkę wody. Wypiłam ją i odetchnęłam. Chwilę jeszcze posiedziałam i ciężko wzdychałam, ale po jakiś pięciu minutach usłyszałam wołanie Viki, więc szybko do niej przybiegłam i znów zaczęłyśmy nasze ćwiczenia. Po kolejnych 10 minutach wyszłyśmy przed dom i zaczęłyśmy biegać. Marta powiedziała w pewnym momencie, że musi iść do toalety. Gdy jej pozwoliłyśmy szeroko się uśmiechnęła i pobiegła w stronę drzwi. Nie minęło pół minuty i już była w środku. My nie robiłyśmy sobie przerwy. Nadal biegałyśmy. W pewnej chwili usłyszałam głośny pisk Marty, ale chyba nie tylko ja ponieważ wszyscy naraz wbiegli do mieszkania. Nie było jej w łazience, więc weszłyśmy do salonu i tam była. Trzymała w ręku mój telefon.
Za co ona się w ogóle uważa, że przegląda moje prywatne rzeczy?!
-To, to, to –jąkała się- Niall Horan!- Wykrzyknęła wreszcie.
-Co? Gdzie? Daj mi go do telefonu. – Ola zaczęła krążyć wokół Marty.
-Nie, tylko sms-a przysłał. Pisze, że po nas przyjedzie za godzinę!
-Oddaj mi mój telefon!- wybuchłam i wyrwałam jej moją własność. Spojrzałam na wyświetlacz.- No i co? Mamy jeszcze godzinę, to jeszcze dobre piętnaście minut możemy iść pobiegać.
Powiedziałam to tylko dlatego, żeby je jeszcze bardziej zniechęcić, a tylko siebie zniechęcałam. Po niecałych trzech minutach byłam wykończona, dlatego do końca tylko szłam. W moje ślady poszła też reszta. W końcu wróciłyśmy do domu. Najpierw zajęłam łazienkę ja, a po mnie weszła Viktoria. Specjalnie się ociągałyśmy, aby one miały jak najmniej czasu na przygotowania. Co chwilę można było usłyszeć prośby i błagania dziewczyn.
-Wychodzisz już? -wołała jedna
-Szybko, jeszcze ja muszę zdążyć- wykrzykiwała druga.
Wreszcie kiedy Vicia wyszła, zrobiła sobie kanapkę i usiadła koło mnie.
-Mam dość tego biegania. Obiecaj mi, że nigdy więcej. –Zaczęła. – Ale one wiedzą, że nie jadą?
- Mam nadzieję, że wiedzą, bo więcej z nimi nie wytrzymam.
Nagle zadzwonił dzwonek na który w łazience wybuchły straszne krzyki i piski. Poszłam otworzyć, a przy okazji upomniałam dziewczyny i poprosiłam je aby były cicho. Odtworzyłam drzwi w których stała dobrze mi znana postać. Blondyn w okularach i czerwonej bluzie. Uśmiechnął się do mnie i pocałował mnie w policzek.
-Gotowe?- spytał.
-Tak, ale mamy malutki problemik- na te słowa z łazienki wyszły dziewczyny.- Albo raczej bardzo duży problem.
Podeszły do drzwi i odsunęły mnie od chłopaka.
-O boże! TY JESTEŚ NIALL HORAN!- wykrzyknęła Ola
-A tak w ogóle gdzie nas zabierasz?- spytała milutkim głosem Marta przybliżając się do blondaska.
-Zaraz, zaraz- Niall podniósł ręce na wysokość ramion i spróbował przedostać się przez nie w moją stronę.
Kiedy wreszcie mu się udało pociągną mnie za rękę i zaprowadził prosto do mojego pokoju.
-Kto to jest?- zapytał zmieszany.
-Hmmm… Podobno moje najlepsze przyjaciółki- zaśmiałam się, a on zrobił minę WTF.- ale myślę, że przyjechały tu tylko z waszego powodu.
-Czyli… to są twoje przyjaciółki?
-Nie!!! – szybko zaprzeczyłam.- zobaczyły sms-a od ciebie i ubzdurały sobie, że one też jadą.
- Aha spoko, nawiedzone fanki.
-A tak w ogóle gdzie jedziemy?
-Na ostatnią próbę przed koncertem, a przy okazji poznacie kogoś.- uśmiechnął się i złapał za klamkę.
-A co z nimi?- zatrzymałam go.
-Niech jadą z nami. Poznają chłopaków i może się od was odczepią. Jestem ci to winny. W końcu przez nas tu przyjechały.
-Mówiłam ci już kiedyś , że jesteś kochany?- oplotłam ręce wokół jego szyi i mocno uścisnęłam.
Niall też mnie objął i nastawił buźkę na całuska na co ja przykryłam mu usta ręką
- Buziak będzie, ale dopiero jak one się wyniosą.
Kiedy wyszliśmy z pokoju w domu została tylko Viktoria. Oznajmiła nam, że dziewczyny siedzą już w aucie. Nie zostało nam nic innego jak dołączyć do nich i odjechać. Tak też zrobiliśmy.
-Jak tam wczorajszy dzień w piątkę?- rzuciłam w czasie drogi.
-Byliśmy na paintballu. Zayn był na nas zły do końca dnia bo wrzuciliśmy jego fotkę na twittera jak miał niebieską farbę koło oka i czerwoną z zieloną na włosach.
- I tylko o to?- zdziwiłam się.
-Liam podpisał to ,,klown”, a wiesz jaki on jest.
-No tak, racja. Cały Zayn.
Droga minęła nam szybko i wreszcie byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy z pojazdu i skierowaliśmy się do wejścia.





Liam



-Dobra chłopaki, zaczynamy. Stanąć na swoje miejsca.- ogłosił scenarzysta.
-Jeszcze brakuje Nialla.- Powiedziałem.
-Co? Jak to?! Czemu jeszcze go nie ma? – zdenerwował się.
-Jechał po koleżanki i w ciągu pięciu minut powinien tu być.
-Już jestem!- Zawołał Irlandczyk, który właśnie wszedł do środka.
Za nim weszły jakieś nieznane mi dwie osoby, a po ich piskach poznałem, że to nasze fanki.
- Niall, chodź tu.- zawołałem chłopaka.
-Wiem.
-Co wiem?
-To są niby jakieś znajome Olivi albo raczej próbują nimi być.
-A co to ma wspólnego z nami? Po co one tu przyjechały?- Byłem zdenerwowany i dawałem mu to do zrozumienia.
- Uspokój się. Widziały mnie z Olivią w gazecie i chciały nas poznać. Przyjechały do domu Olivi i nie chcą wyjechać. Poznają nas i na pewno pojadą do domu.- Klepnąłem go w ramię i uśmiechnąłem się.- Choć, zaczynajmy.
Kiedy się odwróciliśmy znowu chłopacy byli zajęci rozmową z ,,nowymi koleżankami” Podszedłem do  Olivi i Viktorii.
 -Widzę się już poznaliście?- uśmiechnąłem się i objąłem moją kochaną Danielle.
-No, dziewczyny są bardzo miłe, a wiesz jak doceniam takie osoby- powiedziała Dan.
-My już się poznałyśmy, ale tym tam to poznawanie długo schodzi- To była Elenor, która spojrzała na grupkę i roześmiała się.
-No widzę. Idę im powiedzieć, że zaczynamy.-powiedziałem i odeszłam.
Po chwili byliśmy juz na scenie. Zaczęliśmy od naszego hitu – what makes you beautiful, czyli ja zaczynałem.
You're insecure
Don't know what for.
Reszta zespołu była skupiona tak, jakby teraz oglądała nas pełna sala ludzi.
You're turning heads when you walk through the do-o-or
Don't need make-up
To cover Up
Tancerze i tancerki tańczyli profesjonalne, ubrane w stroje przygotowane już na koncert. W końcu to już jutro.
 being the way that you are is eno-o-ough
Z szeregu wystąpił Hazza
Everyone else in the room can see it
Everyone else bu…
Przerwał, ponieważ zauważył, jak jedna z tancerek upada. Po chwili wszyscy byliśmy koło niej.
-Nic ci nie jest- spytał ktoś nagle.
- Wszystko ok.- uspokajała nas.- uderzyłam się i tyle.
Ale to nie było tylko uderzenie. Niestety nie mogła wstać, czyli tym bardziej tańczyć.
Nie dosyć, że okazało się, że ma skręcona kostkę nie mieliśmy tancerki. Po pewnym czasie do głowy przyszła mi tylko jedna myśl, która w tym przypadku była najlepsza.
-Daniell, możemy pogadać?- spytałem. Złapałem ją za rękę i pociągnąłem kawałek dalej. – Jeśli byśmy ci pokazali kroki to zatańczyłabyś? Tylko do tej piosenki. Prooooszę?
-Nie wiem, bo ja…
-Proooooszę….- ciągnąłem
-, bo ja ci nie…
-Bardzo proszę. Ty jesteś naszą jedyną nadzieją- Złożyłem ręce i ukląkłem.  
-Liam, nie mogę i na przerywaj mi proszę.-Pomogła mi wstać.- Nie mogę tego zrobić ponieważ zrobiłam coś złego i nie powiedziałam ci o tym, a teraz czuję cię dziwnie gdy jesteś blisko mnie.- Opuściła wzrok i posmutniała.
Przejęty całą sytuacją kazałem jej usiąść, a sam zrobiłem to samo. Objąłem ją, a ona z wielkim poczuciem winy wyjąkała pierwsze słowa.
- Pamiętaj, że chociaż to się stało to i tak cie kocham.
Stałem się coraz bardziej zainteresowany tym, co chciała mi zaraz powiedzieć.
-To było po koncercie w  Coventry- zaczęła.- Kiedy ty i Louis resztkami sił zawlekliście Harrego i Nialla do swoich pokoi, ja weszłam do sypialni… Zayna.- Wymamrotała ostatnie słowo tak cicho i nie wyraźnie, że nie usłyszałem.
-Kogo?- spytałem lekko już podenerwowany.-Powtórz.
-Zayna. Znałam go wtedy już prawie rok, a my byliśmy ze sobą tylko trochę więcej. A on z każdym spotkaniem podobał mi się coraz bardziej. Weszłam do jego pokoju i w pewnym momencie go pocałowałam.- powiedziała niepewnie, a łzy zaczęły cieknąć jej po policzku.
Przestałem ją obejmować, ale słuchałem dalej.
-Proszę, nie każ mi tego dokańczać-rozpłakała się i przytuliła się do mnie. – Nie wiem jak mogłam to zrobić!
-Daruj sobie- odciągnąłem ją od siebie i wstałem.- Nie myślałem, że taka jesteś.
Po tych słowach wyszedłem. Teraz to na moich policzkach pojawiły się łzy. Po każdej dziewczynie mógłbym się tego spodziewać, ale nie po niej!
Czułem się okropnie, naprawdę myślałem, że Ona jest inna. Tak dobrze nam się razem układało. Mieliśmy już tyle wspólnych planów, a Danielle od tak wszystko zniszczyła. Szedłem przed siebie i myślałem co będzie dalej.
Czy jeszcze kiedyś jej wybaczę? Nie, chyba nigdy!
Z moich rozmyśleń wyrwały mnie jakieś głośne kroki. Nie miałem zamiaru się odwracać, patrzeć kto to. Niestety po chwili ta osoba była już obok mnie i złapała mnie za ramię – był to Hazza.
-Danielle nie zgodziła się być tancerką. – Oznajmiłem mu.
-Ale to nie znaczy, że musisz sobie iść. A próba? Jutro mamy koncert, nie obchodzi cię to?
-W tej chwili nie za bardzo… - powiedziałem lekceważąco i ruszyłem dalej.
-Ale mnie i resztę tak. Więc teraz wracasz na scenę! – zatrzymał mnie i spojrzał na mnie.
-Dobra, idziemy. – niechętnie się zgodziłem i zawróciłem, a Loczek zrobił to samo.
     

11 komentarzy:

  1. To smutne, że Liam tak zareagował, no ale jak inaczej mógłby postąpić dowiadując się o zdradzie? W sumie to chyba dobrze, że Danielle się przyznała, teraz będzie miała czyste sumienie :)
    Jestem ciekawa, co będzie dalej, czekam na nowy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Supeerr! :D nie mogę doczekać się następnego.<3 dodaj szybko.:D

    OdpowiedzUsuń
  3. no w końcu siee przyznała. mam nadzieje, że dogadają siee jakoś później z Liamem.
    http://buubsonlove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. dobrze, że Danielle powiedziała Liam'owi o zdradzie. Tyljo niech jej to wybaczy xD
    http://wyobraznia1d.blogspot.com/ zapraszam na 25 rozdział ; ))

    OdpowiedzUsuń
  5. Akcja z ćwiczeniem rano dobra :D niech jak najszybciej wyniosą się :)
    Dobrze że Danielle powiedziała o zdradzie, ale jestem ciekawa jak to teraz będzie :P
    Czy Liam jej wybaczy?
    Czy może będzie z Anie?
    Czy wybaczy Zaynowi?
    Co teraz będzie z zespołem ?
    Kurde czekam na następny bo za dużo mam tych pytać :P
    Więc chce jak najszybciej następny ;))
    Pozdrawiam,
    M.

    Zapraszam do mnie ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. No to się porobiło... : ) To - jest - świetne! Ty nawet nie wiesz jak ja kocham tego bloga! ; D
    Hahaha! Ciekawe jak tam zakwasy Marty i Olki... ; d
    Uuuu.. Co teraz będzie z Liam'em, Dan, Zayn'em i Anie? Czy Marta & Olka jeszcze długo będą truły życie Olivii & Viki? No cóż, tego dowiemy się w nn, na którą fani tego bloga ze zniecierpliwieniem, lecz wytrwałością czekają ; ) Dodawaj szybko! : )
    Iza ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ochh.. Jak ja lubie jak ktoś pisze zamiast Harry "loczek"
    Takie to słodkie <3
    Rozdział fenomenalny *_*
    Czekam na kolejny d_b

    OdpowiedzUsuń
  8. rozdział następny właśnie przed chwilką dodałam ; D

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział, po prostu cudo ;D
    Dobrze, że Danielle przyznała się do zdrady.
    Jestem teraz ciekawa czy Liam jej wybaczy ?
    I co dalej będzie z zespołem ?
    Czekam na nexta, dodaj go szybko ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Liam jej wybaczy? Strasznie dręczy mnie to pytanie!

    + zapraszam do mnie na nowość! :)
    http://secretlifevictorie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Liam musi jej wybaczyć :) Proszę
    A tak wgl bardzo podoba mi się twój blog, dzisiaj przeczytałam wszystko i muszę przyznać, że mnie wciągnął ;) Dodaję do obserwowanych i czekam na następny, mam nadzieję, że pojawi się szybciutko <3

    Zapraszam też do mnie, dopiero zaczynam więc liczy się dla mnie szczera opinia :)
    http://lifeisonebigmagic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń