poniedziałek, 6 sierpnia 2012

XXXI


 Rozdział 31

Harry




Obudziłem się dziś ze strasznym bólem głowy. Jak mniemam to po wczorajszej imprezie Olivi, ale było warto, bo do tego co pamiętam, bawiłem się jak nigdy dotąd. Wtedy wiem, że wypiłem jeszcze kilka drinków i odleciałem.  Sam nie wiem co dzieło się dalej i nawet do końca nie wiem jak się tu znalazłem. Pewnie chłopacy mnie przyprowadzili… Spojrzałem na zegarek, który wskazywał właśnie  godzinę 13.30
Możliwe, że tak długo spałem?
Podniosłem się z łóżka do pozycji siedzącej, a ból, który zresztą cały czas już mi towarzyszył, zwiększył się, więc odruchowo złapałem do głowę i powoli podniosłem się z łóżka. Wyjąłem z szafy jakąś koszulę, a do tego ciemne spodnie i poszedłem się odświeżyć. Postawiłem na gorącą, a zarazem mocno pobudzającą kąpiel. Zajęła mi ona gdzieś dwadzieścia minut. Gdy wyszedłem z wanny, wytarłem się dokładnie ręcznikiem i założyłem na siebie przygotowany wcześniej zestaw. Uczesałem   się i zszedłem na dół, do kuchni. Usiadłem na jednym z wolnych krzeseł i razem z Zaynem i Louisem siedzieliśmy, narzekając na to samo. W pewnym momencie do środka wszedł Liam i włączył radio.  Leciała właśnie końcówka piosenki Katy Perry-Wide Awake
-Ścisz to!- Krzyknął Louis
-Głowa pęka!- Dodał Zayn, ale szybko odwrócił wzrok od Dadiego.
-A co? Znowu się upiłeś? Nie zrobiłeś znowu jakiegoś głupstwa?- spytał ze złością Liam.
-O czym ty mówisz? –Zayn odpowiedział pytaniem na pytanie.
-Nie, o niczym…- Zakończył Li, pogłośnił piosenkę i zaczął ją śpiewać, wydzierając się na całe gardło.

Seeing the bright side
But I`m not blind anymore…
I`m wide awake
I`m wide awake


-Co to za krzyki?! Liam, kończ już proszę, to coś.- wykrzykiwał Niall, który właśnie wszedł do pomieszczenia.
Po chwili piosenka się skończyła, co sprawiło, że Liam wreszcie przyciszył dźwięk.
-Witam wszystkich słuchaczy. Na zegarach godzina 14, co oznacza, że zaczynamy naszą listę przebojów nominowaną do przeboju lata- mówił facet w radiu. Nie za bardzo  kogokolwiek to obchodziło, ale ja siedziałem i obiło mi się to o uszy.- Na pierwszym miejscu pewien zespół.  Są przystojni, utalentowani, a do tego  podbijają naszą listę z letnimi hitami! Panie i panowie: One Direction z piosenką One Thing!
-Słyszeliście?- spytałem wstając z miejsca. Chłopacy tylko spojrzeli się na mnie dziwnie.- Jesteśmy na pierwszym miejscu na liście: przebój lata!
 -Zrób głośniej tu przynajmniej Liam dobrze śpiewa- zaśmiał się Niall.
Drrrrr…. Zadzwonił telefon Liama, a on szybko odebrał i wyszedł.  Przyszedł dopiero gdzieś po dziesięciu minutach z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Chcą zrobić z nami wywiad.- oznajmił.
-Kiedy?- zapytałem.
-Jutro po południu. Zgadnijcie z kim?- spytał- Z tą stają radiową, której właśnie teraz słuchamy- oznajmił, zanim ktokolwiek zdążył coś powiedzieć.
-Żartujesz!- wykrzyknął podekscytowany Zayn i w tym samym momencie wstał z miejsca.
-Nie żartuje, ale gdybyś ty okłamał kogoś, to pewnie nie byłby zły na ciebie tak jak gdybyś w ogóle mu tego nie powiedział- Liam podszedł do mulata i spojrzał mu prosto w oczy z nieukrywaną złością.
-A co gdyby ten ktoś dowiedział się prawdy i by mnie znienawidził?
-Za późno. Ten ktoś znienawidził cię kilka dni temu i uwierz mi, raczej ci nie wybaczy.-  Bliski płaczu chłopach wyszedł już na dobre z pomieszczenia odpychając na bok przyjaciela. Przyjaciela? Wygląda na to, że sporo się od siebie oddalili, a przecież jeszcze trzy dni temu byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, którzy potrafili  śmiać się i wygłupiać z byle czego.
Zayn  był tak zły na siebie, że kopnął najbliższe krzesło, które się przewróciło , a to, które stało obok tamtego zachwiało się.
-Cholera! Co ja narobiłem!- Chłopak wziął do ręki paczkę papierosów, zapalniczkę, kluczyki od samochodu i wybiegł z domu.
-Zayn!- chcieliśmy go zatrzymać, ale nam się nie udało. On jeszcze miał przecież procenty od wczoraj i to nie mało!
-Czy ktoś z was wie o co im poszło?- spytał Niall z pretensjami przerywając chwilową ciszę na co my tylko pokiwaliśmy głowami.
Postanowiliśmy iść do Liama i pogadać z nim, pocieszyć, ale stanęliśmy  przed zamkniętymi drzwiami.
-Liam… Otwórz… Może chcesz pogadać…-zaczął Louis
- Co się stało?- Spytałem- Od kilku dni patrzysz spod byka na niego, chodzisz przygnębiony… Wyjdź gdzieś.-Zachęcałem.- Spotkaj się z Danielle. Ostatnio mało czasu jej poświęcasz.- Na te słowa dostaliśmy wyraźną odpowiedź. Chłopak  rzucił czymś szklanym w drzwi.
- Jeśli tak za nią tęsknicie, to się z nią spotkacie i przy okazji oddajcie jej słonika.
Teraz wszystko było jasne. Pokłócili się z powody Danielle, a ten trzask to była dwudziesto centymetrowa miniaturka dwóch słoników, którą ona podarowała mu na pierwszą rocznicę bycia razem. Tylko jak to możliwe, że ona była w to wmieszana?
Po takich wyjaśnieniach rozeszliśmy się, a ja postanowiłem zadzwonić do Viktorii. Poszedłem do mojego pokoju, wziąłem telefon do ręki i położyłem się na łóżku. Wyszukałem numer mojej dziewczyny i wcisnąłem zielony przycisk. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci… nie odebrała. Spróbowałem jeszcze raz, ale się rozłączyła. Kiedy chciałem spróbować trzeci raz miała wyłączony telefon, albo poza zasięgiem  sieci. No trudno… Schowałem telefon do kieszeni i  wyszedłem z sypialni. Zszedłem na dół i usiadłem na moim ulubionym fotelu w salonie. Z powrotem wyciągnąłem go i już chciałem coś na nim włączyć, gdy zauważyłem schodzącego właśnie ze schodów Nialla ubranego, jakby chciał gdzieś wyjść.
-Gdzie idziesz?- zapytałem, patrząc na niego.
-Do Olivii.- odpowiedział z wielkim wyszczerzem, wymalowanym na twarzy.
-Mogę jechać z tobą.- poprosiłem, na co on pokiwał potwierdzająco głową.- Daj mi… minutkę.- szybko dodałem i pobiegłem do pokoju uczesać się, a ponieważ byłem w miarę dobrze ubrany, zszedłem pośpiesznie do czekającego na mnie Nialla. Razem weszliśmy do samochodu. Ja usiadłem na miejscu pasażera, a on kierowcy. Zapalił silnik i ruszyliśmy. Na miejscu byliśmy, po niecałych piętnastu minutach. Niall pierwszy podbiegł pod drzwi, ale gdy Olivia nam otworzyła, stałem już obok niego.
-Niall!- wykrzyknęła dziewczyna i rzuciła się na blondyna. Chyba mnie nie zauważyła…
 -Ja, też jestem…-powiedziałem i uśmiechnąłem się w jej stronę.
-Aha.- odpowiedziała krótko, a jej mina zbladła.
-Czyli, że ze mną się nie przywitasz…?- zrobiłem smutną minkę, która zawsze ją rozbawia, ale nie tym razem. -Jest Viktoria?- Zmieniłem temat.
-Jest, ale nie dla ciebie!- burknęła.
-Co? Co ty zrobiłeś?- zapytał zdziwiony Niall i lekko odsunął się ode mnie.
-No właśnie. Co ja zrobiłem? -zapytałem zmieszany.
-To nie jest śmieszne, Harry.  Nie wiem jak mogłeś coś takiego jej zrobić!
-Ale co?- spytałem coraz bardziej zdenerwowany. -Niall, co ja zrobiłem?- On tylko wzruszył ramionami.
-Nie udawaj głupka, którym i tak już jesteś! Zdradziłeś ją!- krzyknęła do mnie, a mnie zamurowało.
-A-ale gdzie? Kiedy? –zacząłem ją wypytywać. –Mogę pogadać z Viki?
-Dobra, idź do niej. Ale wiedź, że ona i tak ci nie wybaczy, więc ja za nią nie odpowiadam.
Wszedłem do środka i pobiegłem do pokoju Viktorii. Po cichu otworzyłem drzwi i wszedłem do sypialni. Leżała na łóżku z zamkniętymi oczyma, a w uszach miała słuchawki. Zapukałem w otwarte już drzwi, ale nic to nie dało. Podszedłem do łóżka i usiadłem obok.
-Viktoria…- szepnąłem jej do ucha, na co ona wzdrygnęła się.
-Co chcesz?- odparła sucho.
-Pogadać, wytłumaczyć ci wszystko…
-Naprawdę? Do chcesz mi wytłumaczyć?! Że całowałeś się z inną, gdy tylko ja nie widziałam? Ale, proszę tłumacz się… Słucham.
-Ja byłem pijany, ja nie wiedziałem co ja robie. Ja przecież nigdy bym cię nie zdradził…
-Nigdy bym cię nie zdradził.- zacytowała moje słowa, tyle, że z naciskiem na słowo „nigdy”.- Jakoś już to zrobiłeś!
-Ale ja byłem pijany. Nawet nie wiem kim była ta dziewczyna. Ja nic do niej nie czuję, ja ciebie kocham. Viktoria…
-Nie wiesz? To ci powiem. To była Marta. Ta Marta, która jeszcze wczoraj tu mieszkała. A co tak fajnie całowała?
Znów nie mogłem nic z siebie wydusić. Nie wiedziałem co jeszcze mam jej powiedzieć, żeby mi wybaczyła.
-To, że byłeś napity, nie usprawiedliwia tego, co zrobiłeś. A z resztą… -Po jej policzku spłynęła łza, lecz szybko ją starła. -Gdybyś był trzeźwy nie stałoby się to.- Wyrzucała mi moje błędy jeden po drugim.
-Przepraszam…
-Tylko tyle? Przepraszam?
-Masz rację.- Potwierdziłem.  Złapałem ją za rękę, ale ona wyrwała ją z mojego uścisku. – To co zrobiłem  jest niewybaczalne, i masz prawo być na mnie zła, ale ja sam nie wiedziałem jeszcze piętnaście minut temu o tym co zrobiłem.- Spojrzałem prosto w jej zapłakane oczy. – Teraz, w tej chwili przyrzekam ci, że nie ruszę więcej żadnego alkoholu. Wolę ciebie niż piwo i zrobię dla ciebie wszystko. Kiedy chłopacy będą wracali z jakiejś imprezy i będą gadać niestworzone rzeczy i fałszować, to ja będę ich odprowadzał, bo nie wypiję nic. Dla ciebie. Kocham cię.
-Wyjdź stąd.- Teraz to mi zbladła mina. Wyznałem jej, co do niej czuję i przyrzekłem jej, że nic nie wypiję tylko dla niej, a ona dalej nie chce mi wybaczyć…
Wstałem i całkiem zmarnowany wyszedłem z pokoju. Kiedy byłem już na zewnątrz nie było tam  Olivi i Nialla, a samochód był zamknięty, więc do domu musiałem iść na piechotę.





18 komentarzy:

  1. Fajnie, tylko czemu tak krótko?
    Mam nadzieję, że następny pojawi się w miarę szybko :) i oczywiście, że będzie dłuższy.

    OdpowiedzUsuń
  2. To się porobiło :(
    Mam nadziej że jednak się pogodzą i to się tyczy Harrego i Victorii, jak i Liama i Zayna :P
    Rozdział super ;D
    Czekam na następny ;))
    Pozdrawiam,
    M.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż mi łzy w oczach stanęły. żeby się pogodzili. czekam na następny i zapraszam http://i-can-love-you-more-than-he.blogspot.com/ To mój nowy blog.:))

    OdpowiedzUsuń
  4. ale się narobiło ;/
    niech się pogodą ;)
    czekam na następny ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Porobiło się, porobiło! Czekam na następny!

    + u mnie nowość! zapraszam :*
    http://secretlifevictorie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo w mordkę... No to ładnie się Harry urządził xD
    Jestem ciekawa strasznie, czy Viki mu wybaczy ^^
    + nowy blog http://you-hang-me-out-to-dryy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojejciu... Mam nadzieję, że będzie ok. Ale przed tym namieszaj coś, np. że Liam albo Zayn chce odejść z zespołu :D Zapraszam do mnie 1d-make-happy.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny, tylko jest kilka błędów, ale każdemu się zdarza :)
    Mam nadzieję, że Harry i Olivia się pogodzą. Z resztą Liam i Zayn też.
    Więc czekam na następny może tam coś się zmieni :D
    Zapraszam też do mnie http://life-is-one-big-game.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. zapraszam: www.iandonedirectionziom.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Co Ty robisz, że to jest takie wspaniałe?! : D Cudowne i tyle! Czekam z niecierpliwością na nn! ;*

    P.S. To ja! Znana jako:
    'Iza ;*
    xxx'
    ; P
    Zapraszam na mojego, nowego bloga!
    http://like-in-a-dream-one-direction.blogspot.com/

    I dodaje siebie do obserwujących! ; *

    OdpowiedzUsuń
  11. Super! <3
    Z jednej strony chciałabym, żeby Harry i Viktoria wrócili do siebie, ale z drugiej strony to, co Viktoria wygarnęła Harremu byłą prawdą i to, że był pijany, wcale go nie usprawiedliwia.
    Czekam na nn i pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziś dopiero zaczęłyśmy czytać i już nas tak wciągnął, że prosimy o kolejny rozdział wręcz błagamy !!
    Jesteśmy zafascynowane twoim blogie *________*
    Dalczego taki krótki ??????!
    dziewczyno masz talent :* zapraszmy do nas i podrawiamy :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Masz talent ;D
    Blog jest niesamowity ;)

    http://twinkle-in-eye.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Kurwa cholera mać zajebiste *__________*

    OdpowiedzUsuń
  15. zajebista notka ;)
    zapraszam na 3 rozdział

    OdpowiedzUsuń
  16. trochę smutny, ale świetny jak zawsze :D
    + zapraszam do mnie: http://your-own-direction.blogspot.com (;

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne :D
    Wpadaj do mnie czasem: http://wemakeupthenwebreakupallthetime-1d.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń