Rozdział 31
Harry
Obudziłem się dziś ze strasznym bólem
głowy. Jak mniemam to po wczorajszej imprezie Olivi, ale było warto, bo do tego
co pamiętam, bawiłem się jak nigdy dotąd. Wtedy wiem, że wypiłem jeszcze kilka
drinków i odleciałem. Sam nie wiem co
dzieło się dalej i nawet do końca nie wiem jak się tu znalazłem. Pewnie chłopacy mnie przyprowadzili… Spojrzałem
na zegarek, który wskazywał właśnie
godzinę 13.30
Możliwe, że tak długo spałem?
Podniosłem się z łóżka do pozycji
siedzącej, a ból, który zresztą cały czas już mi towarzyszył, zwiększył się,
więc odruchowo złapałem do głowę i powoli podniosłem się z łóżka. Wyjąłem z
szafy jakąś koszulę, a do tego ciemne spodnie i poszedłem się odświeżyć.
Postawiłem na gorącą, a zarazem mocno pobudzającą kąpiel. Zajęła mi ona gdzieś
dwadzieścia minut. Gdy wyszedłem z wanny, wytarłem się dokładnie ręcznikiem i
założyłem na siebie przygotowany wcześniej zestaw. Uczesałem się i zszedłem na dół, do kuchni. Usiadłem
na jednym z wolnych krzeseł i razem z Zaynem i Louisem siedzieliśmy, narzekając
na to samo. W pewnym momencie do środka wszedł Liam i włączył radio. Leciała właśnie końcówka piosenki Katy Perry-Wide
Awake
-Ścisz to!- Krzyknął Louis
-Głowa pęka!- Dodał Zayn, ale szybko odwrócił
wzrok od Dadiego.
-A co? Znowu się upiłeś? Nie zrobiłeś
znowu jakiegoś głupstwa?- spytał ze złością Liam.
-O czym ty mówisz? –Zayn odpowiedział
pytaniem na pytanie.
-Nie, o niczym…- Zakończył Li, pogłośnił
piosenkę i zaczął ją śpiewać, wydzierając się na całe gardło.
Seeing the bright side
But I`m not blind anymore…
I`m wide awake
I`m wide awake
-Co to za krzyki?! Liam, kończ już
proszę, to coś.- wykrzykiwał Niall, który właśnie wszedł do pomieszczenia.
Po chwili piosenka się skończyła, co
sprawiło, że Liam wreszcie przyciszył dźwięk.
-Witam wszystkich słuchaczy. Na
zegarach godzina 14, co oznacza, że zaczynamy naszą listę przebojów nominowaną
do przeboju lata- mówił facet w radiu. Nie za bardzo kogokolwiek to obchodziło, ale ja siedziałem i
obiło mi się to o uszy.- Na pierwszym miejscu pewien zespół. Są przystojni, utalentowani, a do tego podbijają naszą listę z letnimi hitami! Panie
i panowie: One Direction z piosenką One Thing!
-Słyszeliście?- spytałem wstając z
miejsca. Chłopacy tylko spojrzeli się na mnie dziwnie.- Jesteśmy na pierwszym
miejscu na liście: przebój lata!
-Zrób głośniej tu przynajmniej Liam dobrze
śpiewa- zaśmiał się Niall.
Drrrrr…. Zadzwonił telefon Liama, a on
szybko odebrał i wyszedł. Przyszedł
dopiero gdzieś po dziesięciu minutach z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Chcą zrobić z nami wywiad.- oznajmił.
-Kiedy?- zapytałem.
-Jutro po południu. Zgadnijcie z kim?-
spytał- Z tą stają radiową, której właśnie teraz słuchamy- oznajmił, zanim
ktokolwiek zdążył coś powiedzieć.
-Żartujesz!- wykrzyknął podekscytowany
Zayn i w tym samym momencie wstał z miejsca.
-Nie żartuje, ale gdybyś ty okłamał
kogoś, to pewnie nie byłby zły na ciebie tak jak gdybyś w ogóle mu tego nie
powiedział- Liam podszedł do mulata i spojrzał mu prosto w oczy z nieukrywaną
złością.
-A co gdyby ten ktoś dowiedział się
prawdy i by mnie znienawidził?
-Za późno. Ten ktoś znienawidził cię
kilka dni temu i uwierz mi, raczej ci nie wybaczy.- Bliski płaczu chłopach wyszedł już na dobre z
pomieszczenia odpychając na bok przyjaciela. Przyjaciela? Wygląda na to, że
sporo się od siebie oddalili, a przecież jeszcze trzy dni temu byliśmy
najlepszymi przyjaciółmi, którzy potrafili
śmiać się i wygłupiać z byle czego.
Zayn
był tak zły na siebie, że kopnął najbliższe krzesło, które się
przewróciło , a to, które stało obok tamtego zachwiało się.
-Cholera! Co ja narobiłem!- Chłopak
wziął do ręki paczkę papierosów, zapalniczkę, kluczyki od samochodu i wybiegł z
domu.
-Zayn!- chcieliśmy go zatrzymać, ale
nam się nie udało. On jeszcze miał przecież procenty od wczoraj i to nie mało!
-Czy ktoś z was wie o co im poszło?-
spytał Niall z pretensjami przerywając chwilową ciszę na co my tylko
pokiwaliśmy głowami.
Postanowiliśmy iść do Liama i pogadać
z nim, pocieszyć, ale stanęliśmy przed
zamkniętymi drzwiami.
-Liam… Otwórz… Może chcesz pogadać…-zaczął
Louis
- Co się stało?- Spytałem- Od kilku
dni patrzysz spod byka na niego, chodzisz przygnębiony… Wyjdź
gdzieś.-Zachęcałem.- Spotkaj się z Danielle. Ostatnio mało czasu jej
poświęcasz.- Na te słowa dostaliśmy wyraźną odpowiedź. Chłopak rzucił czymś szklanym w drzwi.
- Jeśli tak za nią tęsknicie, to się z
nią spotkacie i przy okazji oddajcie jej słonika.
Teraz wszystko było jasne. Pokłócili
się z powody Danielle, a ten trzask to była dwudziesto centymetrowa miniaturka dwóch
słoników, którą ona podarowała mu na pierwszą rocznicę bycia razem. Tylko jak
to możliwe, że ona była w to wmieszana?
Po takich wyjaśnieniach rozeszliśmy
się, a ja postanowiłem zadzwonić do Viktorii. Poszedłem do mojego pokoju, wziąłem
telefon do ręki i położyłem się na łóżku. Wyszukałem numer mojej dziewczyny i
wcisnąłem zielony przycisk. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci… nie odebrała.
Spróbowałem jeszcze raz, ale się rozłączyła. Kiedy chciałem spróbować trzeci
raz miała wyłączony telefon, albo poza zasięgiem sieci. No
trudno… Schowałem telefon do kieszeni i wyszedłem z sypialni. Zszedłem na dół i
usiadłem na moim ulubionym fotelu w salonie. Z powrotem wyciągnąłem go i już
chciałem coś na nim włączyć, gdy zauważyłem schodzącego właśnie ze schodów
Nialla ubranego, jakby chciał gdzieś wyjść.
-Gdzie idziesz?- zapytałem, patrząc na
niego.
-Do Olivii.- odpowiedział z wielkim
wyszczerzem, wymalowanym na twarzy.
-Mogę jechać z tobą.- poprosiłem, na
co on pokiwał potwierdzająco głową.- Daj mi… minutkę.- szybko dodałem i
pobiegłem do pokoju uczesać się, a ponieważ byłem w miarę dobrze ubrany, zszedłem
pośpiesznie do czekającego na mnie Nialla. Razem weszliśmy do samochodu. Ja
usiadłem na miejscu pasażera, a on kierowcy. Zapalił silnik i ruszyliśmy. Na
miejscu byliśmy, po niecałych piętnastu minutach. Niall pierwszy podbiegł pod
drzwi, ale gdy Olivia nam otworzyła, stałem już obok niego.
-Niall!- wykrzyknęła dziewczyna i rzuciła
się na blondyna. Chyba mnie nie zauważyła…
-Ja, też jestem…-powiedziałem i uśmiechnąłem
się w jej stronę.
-Aha.- odpowiedziała krótko, a jej
mina zbladła.
-Czyli, że ze mną się nie przywitasz…?-
zrobiłem smutną minkę, która zawsze ją rozbawia, ale nie tym razem. -Jest Viktoria?-
Zmieniłem temat.
-Jest, ale nie dla ciebie!- burknęła.
-Co? Co ty zrobiłeś?- zapytał
zdziwiony Niall i lekko odsunął się ode mnie.
-No właśnie. Co ja zrobiłem? -zapytałem
zmieszany.
-To nie jest śmieszne, Harry. Nie wiem jak mogłeś coś takiego jej zrobić!
-Ale co?- spytałem coraz bardziej
zdenerwowany. -Niall, co ja zrobiłem?- On tylko wzruszył ramionami.
-Nie udawaj głupka, którym i tak już
jesteś! Zdradziłeś ją!- krzyknęła do mnie, a mnie zamurowało.
-A-ale gdzie? Kiedy? –zacząłem ją
wypytywać. –Mogę pogadać z Viki?
-Dobra, idź do niej. Ale wiedź, że ona
i tak ci nie wybaczy, więc ja za nią nie odpowiadam.
Wszedłem do środka i pobiegłem do
pokoju Viktorii. Po cichu otworzyłem drzwi i wszedłem do sypialni. Leżała na
łóżku z zamkniętymi oczyma, a w uszach miała słuchawki. Zapukałem w otwarte już
drzwi, ale nic to nie dało. Podszedłem do łóżka i usiadłem obok.
-Viktoria…- szepnąłem jej do ucha, na
co ona wzdrygnęła się.
-Co chcesz?- odparła sucho.
-Pogadać, wytłumaczyć ci wszystko…
-Naprawdę? Do chcesz mi wytłumaczyć?! Że
całowałeś się z inną, gdy tylko ja nie widziałam? Ale, proszę tłumacz się…
Słucham.
-Ja byłem pijany, ja nie wiedziałem co
ja robie. Ja przecież nigdy bym cię nie zdradził…
-Nigdy bym cię nie zdradził.-
zacytowała moje słowa, tyle, że z naciskiem na słowo „nigdy”.- Jakoś już to
zrobiłeś!
-Ale ja byłem pijany. Nawet nie wiem
kim była ta dziewczyna. Ja nic do niej nie czuję, ja ciebie kocham. Viktoria…
-Nie wiesz? To ci powiem. To była
Marta. Ta Marta, która jeszcze wczoraj tu mieszkała. A co tak fajnie całowała?
Znów nie mogłem nic z siebie wydusić.
Nie wiedziałem co jeszcze mam jej powiedzieć, żeby mi wybaczyła.
-To, że byłeś napity, nie
usprawiedliwia tego, co zrobiłeś. A z resztą… -Po jej policzku spłynęła łza,
lecz szybko ją starła. -Gdybyś był trzeźwy nie stałoby się to.- Wyrzucała mi
moje błędy jeden po drugim.
-Przepraszam…
-Tylko tyle? Przepraszam?
-Masz rację.- Potwierdziłem. Złapałem ją za rękę, ale ona wyrwała ją z
mojego uścisku. – To co zrobiłem jest
niewybaczalne, i masz prawo być na mnie zła, ale ja sam nie wiedziałem jeszcze piętnaście
minut temu o tym co zrobiłem.- Spojrzałem prosto w jej zapłakane oczy. – Teraz,
w tej chwili przyrzekam ci, że nie ruszę więcej żadnego alkoholu. Wolę ciebie
niż piwo i zrobię dla ciebie wszystko. Kiedy chłopacy będą wracali z jakiejś
imprezy i będą gadać niestworzone rzeczy i fałszować, to ja będę ich
odprowadzał, bo nie wypiję nic. Dla ciebie. Kocham cię.
-Wyjdź stąd.- Teraz to mi zbladła
mina. Wyznałem jej, co do niej czuję i przyrzekłem jej, że nic nie wypiję tylko
dla niej, a ona dalej nie chce mi wybaczyć…
Wstałem i całkiem zmarnowany wyszedłem
z pokoju. Kiedy byłem już na zewnątrz nie było tam Olivi i Nialla, a samochód był zamknięty, więc
do domu musiałem iść na piechotę.
Fajnie, tylko czemu tak krótko?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że następny pojawi się w miarę szybko :) i oczywiście, że będzie dłuższy.
To się porobiło :(
OdpowiedzUsuńMam nadziej że jednak się pogodzą i to się tyczy Harrego i Victorii, jak i Liama i Zayna :P
Rozdział super ;D
Czekam na następny ;))
Pozdrawiam,
M.
Aż mi łzy w oczach stanęły. żeby się pogodzili. czekam na następny i zapraszam http://i-can-love-you-more-than-he.blogspot.com/ To mój nowy blog.:))
OdpowiedzUsuńale się narobiło ;/
OdpowiedzUsuńniech się pogodą ;)
czekam na następny ;D
Porobiło się, porobiło! Czekam na następny!
OdpowiedzUsuń+ u mnie nowość! zapraszam :*
http://secretlifevictorie.blogspot.com/
Ooo w mordkę... No to ładnie się Harry urządził xD
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa strasznie, czy Viki mu wybaczy ^^
+ nowy blog http://you-hang-me-out-to-dryy.blogspot.com/
Ojejciu... Mam nadzieję, że będzie ok. Ale przed tym namieszaj coś, np. że Liam albo Zayn chce odejść z zespołu :D Zapraszam do mnie 1d-make-happy.bloog.pl
OdpowiedzUsuńFajny, tylko jest kilka błędów, ale każdemu się zdarza :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Harry i Olivia się pogodzą. Z resztą Liam i Zayn też.
Więc czekam na następny może tam coś się zmieni :D
Zapraszam też do mnie http://life-is-one-big-game.blogspot.com/
zapraszam: www.iandonedirectionziom.blogspot.com :D
OdpowiedzUsuńCo Ty robisz, że to jest takie wspaniałe?! : D Cudowne i tyle! Czekam z niecierpliwością na nn! ;*
OdpowiedzUsuńP.S. To ja! Znana jako:
'Iza ;*
xxx'
; P
Zapraszam na mojego, nowego bloga!
http://like-in-a-dream-one-direction.blogspot.com/
I dodaje siebie do obserwujących! ; *
Super! <3
OdpowiedzUsuńZ jednej strony chciałabym, żeby Harry i Viktoria wrócili do siebie, ale z drugiej strony to, co Viktoria wygarnęła Harremu byłą prawdą i to, że był pijany, wcale go nie usprawiedliwia.
Czekam na nn i pozdrawiam:*
Dziś dopiero zaczęłyśmy czytać i już nas tak wciągnął, że prosimy o kolejny rozdział wręcz błagamy !!
OdpowiedzUsuńJesteśmy zafascynowane twoim blogie *________*
Dalczego taki krótki ??????!
dziewczyno masz talent :* zapraszmy do nas i podrawiamy :))
Masz talent ;D
OdpowiedzUsuńBlog jest niesamowity ;)
http://twinkle-in-eye.blogspot.com/
Kurwa cholera mać zajebiste *__________*
OdpowiedzUsuńzajebista notka ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na 3 rozdział
trochę smutny, ale świetny jak zawsze :D
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do mnie: http://your-own-direction.blogspot.com (;
Świetne :D
OdpowiedzUsuńWpadaj do mnie czasem: http://wemakeupthenwebreakupallthetime-1d.blogspot.com/ ;)
Czekam na następny ;D
OdpowiedzUsuń