Rozdział 32
Wiktoria
Harry wyszedł zrezygnowany z pokoju i
delikatnie zamknął drzwi. Kiedy wyszedł wybuchłam płaczem. Ledwo
powstrzymywałam się, kiedy on tu siedział.
Był taki przekonywujący, że dla mnie zrobi wszystko, że mnie kocha, ale
tak przecież mówią wszyscy… A jeśli by nie spełnił obietnicy? A gdyby przyszła jakaś inna dziewczyna, a on znowu byłby upity? Może lepiej nie ryzykować i
zrezygnować z kogoś takiego. Co z tego że jest dobrym piosenkarzem, jeśli nie
mógłby się sprawdzić jako dobry chłopak?
Sięgnęłam po chusteczkę, a za chwilę
wzięłam następną. Kiedy się całkowicie uspokoiłam było już za piętnaście piąta
i trochę zgłodniałam. Nie chciałam siedzieć sama, więc na poprawę humoru postanowiłam
gdzieś wyjść. Założyłam moje spodnie
jeansowe, siwe trampki i moje nowo co zakupione rzeczy, czyli bluzka w
niebieskie paski i słomiany kapelusz. Byłam trochę blada, dlatego postanowiłam
zrobić sobie delikatny makijaż. Kiedy spojrzałam w lustro było prawie idealnie.
Wyjęłam z szufladki mój naszyjnik z motywem starego aparatu fotograficznego i
kolczyki w kształcie małych serduszek. Wszystko wyglądało wspaniale. Wreszcie wyszłam z domu i
skierowałam się ku centrum Londynu. Właśnie przechodziłam obok sklepu z butami,
a jedna z par przyciągnęła moją uwagę. Patrzyłam tylko na nie, ale szłam dalej,
aż w końcu poczułam uderzenie, ale to nie było nic twardego.
-Ałć! – Krzyknęłam i złapałam się za
głowę, która bolała mnie po zderzeniu.
-Przepraszam, nie zauwarzyłem…-
powiedział nieznajomy, przez którego prawie się przewróciłam.
-Nie, ja też nie patrzałym gdzie idę- uśmiechnęłam
się.
-Nic się nie stało?- spytał przerażony
-Wszystko ok.- znów przesłałam mu
uśmiech, a on go odwzajemnił. Potem rozeszliśmy się w swoje strony.
Szłam tak jakieś pięć, siedem minut
szczerząc się niewiadomo z czego. Może z własnej głupoty, że byłam zapatrzona
na te buty i na niego wpadłam, a może po prostu, że na niego wpadłam. W końcu
się ogarnęłam i usłyszałam jak głośno burczy mi w brzuchu. Niall pewnie w takim
momencie powiedziałby, że koniec świata będzie jednak kilka miesięcy prędzej.
Poczułam wtedy przepiękne zapachy, które dochodziły z cukierni, która była
niedaleko. Postanowiłam sobie pozwolić na coś słodkiego. Weszłam do środka i
zamówiłam kawałek ciasta. Usiadłam przy jednym ze stolików na dworze i czekałam na moje zamówienie.
Po chwili kelnerka przyniosła mi talerzyk z nim, a ja zabrałam się za jedzenie.
Po chwili stała przede mną znana mi już postać. To był ten chłopak na którego
wpadłam. Staną przede mną i opierał się rękoma o oparcie od krzesła, które
stało naprzeciwko mnie. Chłopak wyglądał na miłego i szczerego, a poza tym był
bardzo słodki. Miał kasztanowe włosy, brzoskwiniową cerę, przyjazny uśmiech i
ciemne oczy, które były pełne pozytywnej energii.
-Hej, mogę się dosiąść?- zapytał.
-Jasne, siadaj.- uśmiechnęłam się
najładniej jak potrafię i wskazałam na krzesło.
-Drugi raz się spotykamy?- cicho
zaśmiał się.
-Najwidoczniej…
-Oliver Waint- wyciągną dłoń w moją
stronę, a ja szybko ją uścisnęłam.
-Viktoria Rogasz.
-Trochę głupio zapytać, ale nie jesteś
z Anglii, prawda?
-Nie, jestem z polski. Przyleciałam tu
razem z moją przyjaciółką na wakacje. A co? Mój angielski?
-Po prostu, masz trochę inny akcent.-
lekko skrzywił minę. Pewnie pomyślał, że niechcący mnie tym uraził, ale ja się tym nie
przejęłam.
Potem weszliśmy na temat tego
poprzedniego spotkania i tak minęło nam kolejne pół godziny. Nawet udało mi się
zapomnieć o Harrym. Przynajmniej przez chwilę…
-Spotkamy się kiedyś jeszcze?- spytał,
kiedy chciałam już wracać.
-Pewnie. Fajnie mi się z tobą
rozmawiało.
Chłopak poprosił mnie o numer
telefonu. Lekko się zawahałam, ale postanowiłam na wymianę. Ja wpisałam mu
swój, a on mi i pożegnaliśmy się.
Kiedy weszłam z powrotem do domu
spojrzałam na zegar. Była osiemnasta, ale Olivi jeszcze nie było. Weszłam do
salonu i usiadłam w fotelu. Wtedy moje myśli nie dały mi spokoju raz o tym
Oliverze, a raz o moim loczusiu. No
właśnie. Moim? Rozmyślałam tak, aż do powrotu mojej przyjaciółki.
-No, hej smutasie. Co tam?
- W porządku, już lepiej. Pozbierałam
się, wyszłam na miasto i –chciałam powiedzieć jej o tym chłopaku, ale
postanowiłam, że lepiej tego nie zrobię. Olivia pewnie robiłaby mi wyrzuty. – i
poprawił mi się humor.
-No, widzisz. A wiesz kiedy byłabyś
całkowicie szczęśliwa? Kiedy dałabyś mu szanse…
-A co ty byś zrobiła na moim miejscu?-
spytałam
-Racja, ale Niall mówił mi, że wczoraj
musieli zanieść go do łóżka. Może on nawet nie wiedział, że cokolwiek zrobił?
-Przekonywała mnie.
-A jeśli ty byś widziała, że Niall
obściskuje się z jakąś inną dziewczyną? To co? Następnego dnia byś do niego
pobiegła? Niall, kochanie, kocham cię…
-zaczęłam odgrywać scenkę.
-Jak chcesz.-dziewczyna zmieniła
temat.-Wiesz, Niall zaproponował mi, żebym od nowego roku zaczęła tutaj chodzić
do szkoły- zaczęła się szczerzyć.
-I jak myślisz? Dobry pomysł?-
spytałam zdziwiona.
-Ciężko… Chciałabym, ale w Polsce mam
rodzinę, przyjaciół. No, a tu znowu mam jego.
I teraz dwie siedziałyśmy zamyślone,
tak leniwe, że żadna z nas nie wstała
nawet, aby sięgnąć po pilot.
Zayn
Po kolejnej, porannej kłótni z Liamem
wybiegłem z domu tak jak stałem. W tamtej chwili nie dbałem o nic. Ani o
wygląd, a jeszcze się nie uczesałem, ani o prawo jazdy i dowód, a przede
wszystkim nie pomyślałem o tym, że jeszcze miałem alkohol we krwi. I to był
błąd. Nie odjechałem daleko od domu. Jakieś 10 minut jazdy, kiedy zobaczyłem
policjanta, który kazał mi się zatrzymać. Wyszedłem z auta i podszedłem do
niego. Kazał mi dmuchnąć w alkomat i wtedy zaczęły się kłopoty.
-No ładnie, ładnie… - zaczął. – 0.97.
wie pan, co to oznacza?- Niestety musiałem to potwierdzić. – Poproszę pańskie
prawo jazdy i dowód osobisty.
-Oczywiście, proszę zaczekać.-
Usiadłem na swoim miejscu w samochodzie i zacząłem nerwowo szukać, tego, czego
właśnie potrzebowałem. Wreszcie zrezygnowałem z poszukiwań, przypominając
sobie, że wszystko zostało w domu.- Nie mam, proszę pana.- przyznałem się.
-W takim razie, będzie pan musiał zmienić
pojazd. Zapraszam do mnie.- Wysoki mężczyzna w uniformie otworzył mi drzwi.
-Ale jak to? Ja nie potrzebuję nawet
dowodu, żeby mnie rozpoznać, przecież ja jestem Zayn Malik, ten z One
Direction- Zacząłem się bronić.
-Wiesz, że kogoś mi nawet
przypominasz?- Zaczął mi się przyglądać, a jego ton złagodniał.
-No, widzi pan? To musi się skończyć
na upomnieniu. Właśnie jadę na ten, no, próbę. Niedługo koncert, Pokłóciłem się
z kolegą… A z resztą, co się stanie jak gazety zaczną pisać, że byłem pijany i
policja mnie zatrzymała?- Przekonywałem go
-Już wiem do kogo jesteś podobny. Do
uchlanego bachora, który próbuje mnie przekonać zmyślonymi argumentami. Do
środka i to teraz!- wykrzyczał mi to prosto w twarz i zmusił, abym usiadł w
jego samochodzie. Zamknął drzwi i za chwilę odjechaliśmy w stronę komisariatu.
Po kilku minutach dojechaliśmy pod
budynek. Wysiedliśmy z auta i skierowaliśmy się w stronę drzwi. Weszliśmy do
środka, a następnie zamknęli mnie w Sali wytrzeźwień. Nerwowo krążyłem w małym
pomieszczeniu przez niecałe piętnaście minut, a gdy trochę mnie to znudziło,
podszedłem do jednej ze ścian i zsunąłem się po niej lądując na zimnej posadce.
Gdy wreszcie ktoś znów podszedł do mnie spojrzałem na zegarek – 18.45 Otworzyli
mi i znów miałem zadmuchać w ten alkomat.
-O,49- powiedział pod nosem ten facet.
–No to jest pan wolny.-tym razem wyraził się trochę głośniej, ale ja nic nie odpowiedziałem,
tylko odetchnąłem. – ale prawo jazdy panu zabieramy. Proszę je donieść w ciągu tygodnia.
-Ale…
-Żadnych ale. Czy jest możliwość, aby
przyjechał ktoś?- spytał.
-Tak.- oznajmiłem cicho, bo to
oznaczało, nie tylko, że zostanę tu jeszcze jakieś pół godziny, ale i to, że chłopacy dowiedzą się, jak spędziłem dzień.
Zadzwoniłem po Louisa, dzięki któremu
o 19. 40 byłem już w domu. Wszedłem do środka i od razu rozsiadłem się w
miękkim fotelu.
-Juuuż jeeesteeeśmyyy.- krzyknął
rozbawiony całą tą sytuacją Lou.- Nie zgadniecie Gdzie przez ostatnie pięć
godzin był Zayn!
-Co? Gdzie?- Ze swojego pokoju wybiegł
Niall, a po chwili Harry.
-Za..zayn
był w pfff….- wybuchł znów śmiechem brunet.
-No gdzie?- pytał zniecierpliwiony
Loczek
Spojrzałem z miną mordercy na Lou, ale
on nawet mnie nie zauważył.
-Zayn był za kratami- po tych słowach
wszystkich trzech ogarnęła fala śmiechu.
-Zayn, ty przestępco…- powiedział
sarkastycznie Niall.
-Ha ha. Bardzo śmieszne. A tak w ogóle
to nie byłem za kratami, tylko w sali wytrzeźwień.
-Oooo to na prawdę wszystko zmienia.-
powiedział rozbawiony Hazza.- Ile miałeś?
-Wystarczająco, żeby zabrali mi
prawko.- odpowiedziałem mu rozzłoszczony.
Wreszcie cała trójka zrezygnowała z
naśmiewania się i dołączyła do mnie. Dosiedli się i włączyli telewizor.
Oglądaliśmy film w milczeniu, ale to pewnie dlatego, że każdy z nas chciał się
jakoś domyśleć o co w nim chodzi.
-Chłopaki.- Do salonu wszedł Liam i
wszyscy spojrzeliśmy w jego stronę.- Myślał ktoś z was o tym jutrzejszym
wywiadzie w radiu?
-No.. eee.
-Yyyy- to były jedyne odpowiedzi na
jego pytanie.
-A nie przeszkadzam wam?
-A jak myślisz?- odpowiedział Harry
pytaniem na pytanie przeciągając się i ziewając.
Chłopak dosiadł się do nas, a
dokładnie do mnie, ponieważ tylko tam było miejsce, ale cały czas dawał mi do
zrozumienia, że moje towarzystwo nie jest dla niego miłe.
-Myślę, że pewnie im chodzi o One thing,
dlatego macie przypomnieć sobie, jak to było na nagrywaniu i piosenki i
teledysku. Pewnie będzie coś o naszej współpracy i przyjaźni.- tu spojrzał na
mnie.- No i na pewno nie zrezygnują z okazji, żeby spytać o prywatne sprawy.
Czyli pomyślcie, co byście mogli powiedzieć o sobie.
-Zayn, ale nie mów im o dzisiejszej
przygodzie. Uwierz mi, laski na to nie lecą…- Lou znowu zaczął drążyć ten sam
temat.
-Dobra wywiad jest jutro. Będzie jak
będzie…- powiedziałem i wyszedłem w stronę mojego pokoju zmęczony całym dniem.
__________________
A to zapewne następnego dnia na wywiadzie ha ha :*
* * *
Mam do was małą prośbę... A dokładnie do tych którzy po prostu wchodzą sobie na mój blog, nawet go nie przeczytają, a ich komentarz brzmi : Zapraszam do mnie ...., albo : Fanie+zapraszam do mnie (i link).
Więc, jeśli tak bardzo chcecie dodać ten komentarz, to albo napiszcie w nim coś sensownego, co opisuje ten rozdział, albo NIC! Jeśli wy czytacie mój i komentujecie go, ja z wielką chęcią robię to samo. No i oczywiście dziękuję wam za poprzednie MIŁE komentarze, które motywują mnie do dalszego pisania ♥
Pozdrawiam, Nialler <3
sala wytrzeźwień ; ddd hahaha, szkoda prawka ; )
OdpowiedzUsuńi ciekawa jestem jak długo jeszcze Liam z Zaynem będą siee tak zachowywać. mogli by w końcu pogadać jak dorośli, a nie.
co do Viktorii... już znalazła nowego? -,- lepiej by było gdyby tez dogadała siee z Harrym, ale oczywiście nie za szybko ; )
pozdrawiaaam .! :D
Świetny rozdział czekam na niego juz 2 dni ! ^^ kiedy napiszesz następny ? Błagam byle szybko ; ) biedny zayn xD Proszę niech harry zejdzie się z wiktorią !
OdpowiedzUsuńświetne . Czekam na następny .
OdpowiedzUsuńciekawe jak długo Zayn i Liam będą się tak zachowywać .
no i właśnie. niech Harry i Vicki będą razem . ;D
Bardzo mi się podoba twój cały blog. Z niecierpliwością czekałam na następny rozdział. Hahah Zayn za kratkami. Lou to jest popieprzony (oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu)
OdpowiedzUsuńRozdział fajny ;)
OdpowiedzUsuńTylko chciałabym żeby Wiktoria jednak była z Harrym, ale może ta rozłąka pokaże im że jednak są dla siebie stworzeni :P
Oj ten Zayn :D
Co do niego i Liama mam wielką nadzieje że w końcu Li mu wybaczy i wszystko się ułoży ;)
Czekam na następny ;))
Pozdrawiam,
M.
hahaha, nieźle wymyśliłaś z tą salą wytrzeźwień. Nie spodziewałam się :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Liam z Zaynem w końcu niedługo się pogodzą :)
Fajnie by było jakby Wiktoria wybaczyła Harremu :D Ale teraz pojawił się ten Oliver, jestem ciekawa co dalej wymyślisz :D
To podsumowanie, że rozdział wyszedł ci genialny jak zawsze ^^
Czekam na nexta;3
oj Zayn, Zayn. ty bad boy'u.:D ale mógłby się już pogodzić z Liamem. ;p hmm.. ciekawe co będzie z tym Olivierem. dodaj szybko następny:)
OdpowiedzUsuńHaha! Niezłe z tą salą wytrzeźwień! Pomysły to Ty masz! : D
OdpowiedzUsuńNie spodziewałabym się po Liamie, że będzie taki dziecinny i nie usiądzie i w spokoju porozmawia z Zaynem i Danielle, tylko będzie jakieś fochy strzelał... : P
Harry i Viki... I Olivier... : / Oni są dla siebie stworzeni, ale znowu z drugiej strony dobrze, że Viki trzyma go teraz na taki dystans, bo będzie mu bardziej na niej zależeć... ;3 Ooooooo! Niech Marta, albo Olka bierze se tego Oliviera! ;p
I jeżeli to by nie było problemem, to fajnie by było, gdybyś dodała zdjęcie Oliviera... : )
Czekam na nexxta!! <3
Na Olivera mam już pewien pomysł, a teraz się dziwię, że nikt się jeszcze nie skapnął! No, ale dowiecie się o co mi chodzi w następnym rozdziale :DD No, a jego zdjęcie chciałam dodać tu pod notką, no ale zapomniałam :/ Dodam je pod kolejnym :) Dziękuję wszystkim za komentarze :**
Usuńhaha Oliver. To imię mnie rozwala. xD
OdpowiedzUsuńHarry mógłby być troszkę zazdrosny ^^
A Zayn to już nie skomentuję. Co do Liam`a, to może się jeszcze troszkę na Malik`a pozłościć ;p
Mam nadzieję, że podczas tego wywiadu Liam i Zayn jakoś wyjaśnią sobie tę całą sytuację. W końcu ile można się obrażać na najlepszego przyjaciela bez poważnej rozmowy na ten temat? ;D
OdpowiedzUsuńJeszcze ta akcja Malika... Już myślałam, że będzie miał kłopoty ;P
Co do Olivera...Hmm, oby im za dużo nie namieszał :)
Hahah, jeszcze ten filmik xD
Czekam na następny rozdział ^^
jeju , Ty to masz pomysły ;D
OdpowiedzUsuńta sala wytrzeźwień xdd genialne . ;P
pogódź już Liama i Zayn'a ;]
Rozdział jak zawsze genialny - co u Ciebie jest normą ;))
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać nowego rozdziału, jak i również tego, co się będzie działo na tym wywiadzie.
Czyżby dwa "wypadki" Zayna zostaną ujawnione? ;))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRozdział fajny :> Z resztą jak zawsze ; >
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga o dziewczynie, która jedzie na kolonię muzyczną i poznaje pewną osobę, przez co jej życie zmienia się o 180 stopni. Sprawy się trochę komplikują, ponieważ dziewczyna ma chłopaka ; >
ejej no głupia Viki ;'( niech Olivia zostanie w LONDYNIE ! kochamtwojeopowiadanie ! ; D ♥
OdpowiedzUsuńWiktoria i Oliver... czyżby nowy romans? Chociaż mam nadzieję, że jednak wybaczy Hazzie ! A Zayn na izbie hahahahahahah ! Beeeeka ! Super piszesz, uwielbiam czytać to opowiadanie!(Jak już pewnie mówiła 150 razy ;p ) Czekam na kolejny rozdział, który mam nadzieję szybko się pojawi Xxx
OdpowiedzUsuńhttp://give-me-love-like-never-before.blogspot.com/
Nie no super rozdział ;> haha mocny policjant : D ,,uchlany bachor" : P
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz możesz odwiedzić też mój blogg. Zapraszam autorkę i czytających tego bloga : D
Ale i tak czekam na ciąg dalszy twoich rozdziałów: D
http://www.fans-fans-blog-o-one-direction.blogspot.com/
boski rozdział;)
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnego;)
ciekawi mnie jakie pytania wymyślisz do wywiadu;)
+ zapraszam do mnie na 27 rozdział love-is-not-just-words.blogspot.com
hej zapraszam na 4 rozdział na all-need-you-love.blogspot.com
UsuńChłopcy naśmiewający się z Zayna - cudo!
OdpowiedzUsuńGenialny policjant!
Oliver... chciałabym go w następnym rozdziale! Nie wiem czemu ale go polubiłam! :)
No i chcę by Zayn i Liam się pogodzili!
Pozdrawiam! :*
[ http://secretlifevictorie.blogspot.com/ ]
Jeśli chcesz Olivera w następnym rozdziale to będziesz go miała :DD No, a jeśli chodzi o Zayna i Liama, to... Zobaczycie w kolejnych rozdziałach... :P
UsuńZayn to słodziak:****
OdpowiedzUsuń