piątek, 29 czerwca 2012

Rozdział XXI



Rozdział 21




Olivia

Po wczorajszym dniu jestem strasznie zmęczona… Na szczęście Liam zaproponował nam podwózkę. Nie wiem dlaczego ale Anie przez całą drogę nie odwracała od niego wzroku, ale to już ich sprawa. Obudziłam się o 12 (!) odbyłam poranną toaletę, założyłam na siebie świeże ciuchy i postanowiłam zrobić taki śniadanio-obiad. Poszłam do kuchni, otworzyłam lodówkę i wtedy przypomniałam sobie, że Niall gdy wczoraj u nas był wszystko zeżarł, tak więc musiałam iść do sklepu. Poinformowałam Viki, że idę zrobić zakupy na co ona tylko kiwnęła głową nie wstając z łóżka. Poszłam do najbliższego supermarketu i wzięłam produkty, które powinny starczyć mi na najbliższe trzy dni, no chyba, że chłopcy znów nas odwiedzą. Oprócz tego wzięłam dwie gazety, potem dałam kasjerce podaną kwotę i wyszłam ze sklepu. Gdy wróciłam ze sklepu Viki nadal leżała w łóżku. OMG ! Ona tak cały dzień chce przeleżeć ? Po cichu stanęłam na jej łóżku i zaczęłam skakać, ąż się obudziła.
- Co ty wyprawiasz! Zostaw mnie, ja chcę spać! – mówiła zakrywając głowę poduszką, ale ja jej nie odpuściłam. Zeszłam z łóżka złapałam ją za nogi i wyciągnęłam z łóżka, a wtedy była już wkurzona na maxa, a jej mina… nie do opisania ! Po chwili wstała z łóżka stanęła obok mnie, objęła ręką i milutkim głosikiem powiedziała :
- Czy mogłabyś z łaski swojej mnie zostawić W SPOKOJU ? – ostatnie dwa słowa wkrzyczała mi do ucha, po czym wypchnęła za drzwi i z wielkim hukiem je zamknęła.
Dobra to niech ona sobie robi co chce. Ja jestem głodna… Po tej myśli wzięłam się za robienie posiłku. Zrobiłam sobie dwie kanapki i ku moim zdziwieniu w drzwiach pojawiła się Viki.
-O śpiąca królewna się zjawiła – zaśmiałam się pod nosem, ale chyba to usłyszała, bo od razu spiorunowała mnie wzrokiem.
- To co dziś robimy – powiedziała wyjmując z siatki gazetę i siadając obok mnie.
- zobaczy się – wyjąkałam z pełną buzią jedzenia. Viki nadal przeglądała gazetę, aż nagle pełna zachwytu krzyknęła na cały dom.
- Patrz, to ty ! – na te słowa szybko zareagowałam.
- Gdzie? – Viki wskazała palcem na zdjęcie na którym ja i Niall trzymaliśmy się za rękę. Nagłówek artyukułu brzmiał : „Chłopcy z One Direction i ich bratnie dusze”. Po chwili wpatrywania się w zdjęcie na głos przeczytałam artykuł widniejący pod spodem. – Jak widać Niall wreszcie znalazł sobie dziewczynę. Czy potrwa to dłużej niż jego poprzedni związek, czy może to tylko znajoma. Bla, bla. Bla,bla… Ciekawe co powiedzą na to fanki naszego kochanego Nialla.- Nadal nie mogłam w to uwierzyć – Kiedy oni zrobili to zdjęcie? – spojrzałam na Viktorię, która siedziała bez ruchu, ale w końcu się ocknęła.
- Nie wiem… Odwróć na następną stronę może będzie coś o mnie i Harrym… -Viki rozmarzyła się, tylko nie wiem dlaczego, aż tak jej na tym zależy?
Na kolejnej stronie był Louis z Elenor, a na ostatniej z tego artykułu był Liam i Anie gdy całowali się na ostatniej imprezie ! – Anie nic mi o tym nie mówiła, a tobie ?
-Nie. – powiedziała lekko poirytowana Viki, a ja pobiegłam do pokoju po laptopa. Przyniosłam go do kuchni i wpisałam w Google Niall i jego nowa dziewczyna. Od razu na ekranie wyświetliło mi się pełno artykułów. Włączyłam jeden z nich i znów widziałam to zdjęcie, pod nim artykuł, a jeszcze niżej komentarze niektóre były miłe, ale większość brzmiała tak :
Co za s$ka chce mi Niallka odebrać?!
A jeszcze inny :
Wypierd@I@% d%$wko  bo pożałujesz !!!! Niall jest mój!
-Jak myślisz Niall już wie ? – zapytałam Vikę robiąc smutną minkę.
-Zadzwoń do niego. 
Jak Viktoria mi poradziła tak zrobiłam. Wzięłam telefon do ręki i szukałam Nialla.
O jest – powiedziałam w myślach. Gdy usłyszałam jego głos poprawił mi się nagle humor. Jak on na mnie działa …
- Hej Olivia.
- Cześć - powiedziałam zasmuconym głosem. - Możemy się spotkać?
-Jasne, a co się stało ? powiedział Irlandczyk przejętym głosem
- Później ci powiem.
- Dobrze bądź gotowa za godzinę. Przyjadę po ciebie.
-Dobrze. Bay.
-Bay. - Dał mi całusa przez słuchawkę.
Weszłam powrotem do kuchni, ale Viktorii już tam nie było. Zawołałam ją w głąb domu i nagle odezwał się czyjś głos. Wywnioskowałam, że to ona.
- I co spotkacie się ?
- Tak przyjedzie za godzinę, a zresztą co się tak szczerzysz ? – zapytałam ze zdziwieniem.
- To już nie można się uśmiechać ? Ładnie dziś wyglądasz. – zniknęła gdzieś w głębi mieszkania. Hmmm. Mam jeszcze godzinkę. Nie mam zamiaru dalej czytać tych bzdur, choć z jednej strony cieszę się, że teraz wszyscy będą wiedzieli, że jesteśmy razem. Ciekawe jak zareagują moi rodzice. Dawno z nimi nie rozmawiałam, zadzwonię do nich. Pierwszy sygnał, nic tak samo drugi, trzeci, czwarty itd. Dlaczego mama nie odbiera ? No nic zadzwonię kiedy indziej. Teraz pooglądam telewizję. Włączyłam jakiś niezbyt ciekawy film, ale w związku z tym, że nic innego nie leci zaczęłam go oglądać. Nie wiem kiedy zasnęłam na sofie. Obudziło mnie pukanie do drzwi, wstałam przeciągnęłam się, ziewając przy tym głośno i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam za nimi twarz blondaska.
-Gotowa?
- no, ale zaczekaj chwileczkę. – podeszłam bliżej schodów i krzyknęłam- Viki, wychodzę ! – na co usłyszałam tylko ciche – Ok.  – przez całą drogę siedzieliśmy cicho i nie przeszkadzało mi to bo znając Nialla, normalnie to zadawałby mi tysiące pytań typu „co się stało, co się stało”.  Po 10 minutach byliśmy już pod domem chłopców. Gdy weszliśmy do pierwszego pomieszczenia powiedziałam by zawołał Liama, ale gdy reszta usłyszała imię Olivia zbiegli się do mnie i przywitali się.Kiedy już wszyscy się zebrali Niall podszedł do mnie i powiedział na ucho - Chciałaś pogadać. – a ja powiedziałam już na głos - Czytaliście dzisiejsza gazetę ? – Wszyscy jakby chórem odpowiedzieli – NIE – dało się słyszeć tylko jedno ciche - tak - od Zayna.
-Ty tam byłaś, razem z Niallem, Louis z Elenor, a Liam z Anie. Właśnie, od kiedy spotykasz się z Anie ? – Powiedział Zayn ze wyrazem twarzy Vas Happenin?, tym razem głośno, na co Payne się zarumienił.
- Dobra, o tym później sobie pogadacie. Czytałam w Internecie komentarze na ten temat. Jest jak ostatnio. Wszyscy mówią, że mnie zabiją. Boję się. – oczy mi się zaszkliły i wtuliłam się w Nialla, który od razu zareagował.
- Nie bój się. Jestem i będę przy tobie… - Pocałował mnie w czoło, a Louis gdzieś pobiegł i za chwilkę przybiegł z dwoma marchewkami. (marchewkami ?) Jedną wziął do buzi, a drugą dał mi.
- Weź mi to zawsze pomaga.- powiedział z poważna miną, na co ja zaśmiałam się pod nosem i ugryzłam kawałek „odstresowującej  marchewki”.
- To może na poprawę humoru idziemy do kina ? – zaproponował Harry, a ja z wymuszonym uśmiechem spojrzałam na niego i zgodziłam się. – A Viktoria też może jechać ? – spojrzał na mnie a ja bez wahania powiedziałam, że tak. Po czym Harry gdzieś uciekł. Przypuszczam, że zadzwonić do Viki.
- Na jaki film idziemy ? – zapytał Liam
- Horror ! – krzyknął Louis. Nie minęła sekunda, a usłyszałam przeraźliwe piski Harrego, na co wszyscy dostaliśmy ataku śmiechu.
- Może komedia? – zaproponowałam, a wszyscy, oprócz Zayna, który powiedział, że musi gdzieś iść, się zgodzili – Harry jedziemy ! – krzyknęłam, a on po chwili był już na parterze przeczesując co chwilę swoje włosy ręką.
Wsiedliśmy do samochodu, co chwile ktoś gadał jakieś śmieszne, albo zboczone rzeczy na które wszyscy wybuchali śmiechem. Gdy przejeżdżaliśmy obok mojego domu wzięliśmy Viki. Nie mieliśmy problemu z przedostaniem się do kina, ponieważ w okolicy nie było dużo ludzi.                                                                       Chłopacy wybrali film pod nieznanym mi tytułem. Nie wiedziałam o czym jest ten film, a że pisało, że jest to komedia więc zgodziłam się.
-Nadszedł czas na popcorn! – krzyknął Niall na całą salę i ludzie którzy byli w pomieszczeniu zaczęli się na nas dziwnie gapić, a kilku poprosiło o autografy. Niall dostał ode mnie niezłego kuksańca w ramię.
- Ała – jęknął i skrzywił się – za co to było ?
- A tak sobie… - uśmiechnęłam się do niego i dałam całusa, a on go odwzajemnił.
- Ale mogę kupić coś do jedzenia? – zrobił minkę kota ze Shreka, więc trudno było mu odmówić.
- Tak, ale szybko, bo zaraz zacznie się film. – po chwili wrócił z : popcornem, nachosami, dwoma colami i cukierkami.
Może biedak nic dziś nie jadł … Po chwili zauważyłam Harrego i Viktorię z trzema paczkami kwaśnych żelek. Po kilku minutach weszliśmy na salę, gdzie miał lecieć film. Niall oczywiście już zanim się ściemniło miał zjedzony prawie cały duży karton popcornu. Nagle zapadła cisza. Aż tu nagle słucham, a coś zaczyna chrupać. Myślałam, że to myszy. Zaczęłam się rozglądać. Przede mną siedziała Viki przytulona do Harrego. Obok mnie Niall zaczynał zjadać nachosy. Co ? To on znowu je ? Za mną siedział Liam, który chyba spał na ramieniu Louisa, który wcinał marchewkę. Tak w ogóle to kto je marchewki w kinie?!   Film był trochę nie w moim guście dlatego wkrótce przysnęłam. Obudziłam się chwilę przed końcem. Spojrzałam  na wiktorię, która oglądała film z zaciekawieniem.
Uff. Nareszcie skończył się ten film. Po co ja się na niego zgodziłam. Gdy wyszliśmy z sali, na dworze stało mnóstwo reporterów, paparazzi i fanek, którzy okrążyli nas i zadawali chłopakom pełno pytań .
- Niall, czy to twoja dziewczyna?- wołałą jakaś kobieta  wyciągająca rękę z mikrofonem ku niemu.
 Zastanawiałam się co powie ale milcząc zdjął bluzę i zarzucił mi ją na głowę tak, aby nikt nie mógł zrobić mi więcej zdjęć.
- Harry, jak długo trwa wasz zawiązek?
-Liam, czy dziewczyna z którą wczoraj się całowałeś to twoja nowa miłość czy tylko przyjaciółka?
Chłopcy nic nie odpowiadali tylko prowadzili się ku wyjściu. Wsiadliśmy do samochodu i odjechaliśmy.
-No ładnie.-Powiedział kierowca.-Znaleźli nas.
Za nami jechał biały bus.
Louis jechał tak jeszcze 15-20 minut. Wreszcie wjechał w jakąś uliczkę i powiedział słowa na które wszyscy odetchnęli :
- Zgubiliśmy ich.
-A tak w ogóle to gdzie by jesteśmy? – spytał Harry  
- Koło restauracji – krzykną Niall, wskazując na budynek obok nas, z wielkim uśmiechem. – ale ja to już chyba nic nie tknę. – przyłożył rękę do brzucha  i ciężko wzdechnął.  
- Niall to ty ? – spytał Liam ze zdziwieniem.
- A ktoś z was jest chociaż głodny? - zapytałam
- Ja nie, ale chociaż spytamy się o drogę. - odpowiedział Louis.
Weszliśmy do środka i podeszliśmy do jednej z kelnerek
Harry odezwał się jako pierwszy i spytał o drogę. Dziewczyna najwyraźniej była ich fanką ale w końcu dowiedzieliśmy się, że jesteśmy 10km. za miastem i wytłumaczyła jak wrócić  z powrotem. Wreszcie wróciliśmy do auta mogliśmy wracać do domu.






Zayn

Już od kilku dni myślę o tym sms-ie od Danielle. Ta myśl nie daje mi spokoju, ale boje się powiedzieć o wszystkim Liamowi. Przecież on mnie znienawidzi ! Postanowiłem wreszcie spotkać się z nią i wszystko sobie spokojnie wyjaśnić. Umówiłem się z nią w miejscu w którym jest mało ludzi więc nikt nie będzie mógł nas rozpoznać. Przyszedłem punktualnie o 17. Ona już czekała przy stoliku.  Podszedłem do niej, a ona wstała i uścisnęła mnie przyjaźnie.
- Zayn, musimy mu o tym powiedzieć. Nie Wiem jak zareaguje, na pewno będzie na mnie wściekły, ale ja go kocham i nie potrafię go okłamywać. – powiedziała Danielle z łzami w oczach.
- Nie wiem czy to dobry pomysł, to mój przyjaciel.
- Dzień dobry – podeszła do nas kelnerka i spytała – podać coś ?
Ja nic nie zamówiłem, a Danielle poprosiła o szklankę soku, który po chwili otrzymała.
-Myślisz, że nie będzie chciał ze mną więcej rozmawiać ?
- Nie wykluczam takiej opcji. Przecież on jest bardzo wrażliwy i na pewno się załamie.
W pewnej chwili zauważyłem grupkę ludzi wchodzących do restauracji. To byli chłopacy z Olivią i Viktorią.
- Danielle spójrz tam – powiedziałem szeptem do dziewczyny, wskazując na drzwi.
- Co oni tu robią? Spytała zdziwiona.
-Nie wiem tego, ale wiem, że lepiej jak nas tu razem nie zobaczą.
Wstałem, złapałem ją za rękę i pociągnąłem ją za sobą w stronę tylnego wyjścia. Stanęliśmy za rogiem, tak aby nas nie zobaczyli, ale my patrzeliśmy na nich cały czas.
- I jak ja mogę go okłamywać ? – powiedziała zapłakana Danielle. – Przecież on niczemu nie jest winny.
Po tych słowach zacząłem się naprawdę zastanawiać, czy naprawdę nie byłoby lepiej gdyby Liam się o wszystkim dowiedział.
- Chcesz mu powiedzieć sama, czy razem mamy to zrobić ? spytałem po krótkim namyśle.
-Zostaw to mnie. W końcu to moja wina.
Kiedy tamci poszli, my też pożegnaliśmy się i odjechaliśmy.
 W nocy przewracałęm się z boku na bok, a w głowie miałem jedną myśl: jak przyjmnie to Liam.

7 komentarzy:

  1. Rozdział był ... BOSKI !!!
    Jestem ciekawa jak zareaguje Liam, ale napewno nie przyjmie tego z uśmiechem na twarzy.
    Pozdrawiam :*****

    OdpowiedzUsuń
  2. No ja też jestem ciekawa jak zareaguje. No i co zadecyduje Niall. ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział !!!
    czekam na next
    zapraszam do mnie
    http://onedirectoin-hehe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. wooow jestem ciekawa jak zareaguje :ooo
    pisz szybko nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zawsze super ;)
    Kurde tylko ciekawe jak zareaguje Liam ... Ale mam nadzieje że nie będzie bardzo krwawej bitwy :P
    Czekam na następny ;))
    Pozdrawiam,
    M.

    Jak znajdziecie (bo teraz z tego co widzę piszecie we dwie) to wpadnijcie do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Eh. Akcje w stylu "prześpię się z dziewczyną własnego przyjaciela" nigdy nie wychodzą nikomu na dobre. Chociaż mam nadzieję, że to wszystko się jakoś wyjaśni. Nie chciałabym, żeby się kłócili. Mogliby wszystko zaprzepaścić. Nie dziwię się, że Olivia się boi, ale chyba zbyt poważnie do tego podchodzi. Takie głupie gadanie zazdrosnych fanek, nic nadzwyczajnego.

    OdpowiedzUsuń