środa, 13 czerwca 2012

Rozdział XIX


Rozdział 19
Happy new year...






Liam

Następny dzień nie zapowiadał się ciekawie. Zgodnie z dzwonkiem budzika wstałem z łóżka. Do pomieszczenia nie wpadało ani grama słońca. Już od jakiegoś czasu zastanawiałem się kiedy nastąpi zmiana klimatu. W końcu Londyn nie należał do miast słonecznych, gdzie normą było +30 stopni w cieniu. Dzisiaj niebo było zasłonięte cimną warstwą chmur, z których co jakiś czas spadały ogromne krople deszczu. Jak nic zaraz się rozpada. Leniwie przetarłem powieki dłońmi ziewając przy tym niemiłosiernie. Ruszyłem ku łazience. Z wielką niechęcią odbyłem poranną toaletę. Kolejny dzień, nic nie znaczący. Starałem się ukryć przed przyjaciółmi wszystkie swoje negatywne emocje. Nie chciałem, żeby któryś z nich litował się nade mną. Ubrałem na siebie granatowe spodnie i czerwoną koszulkę. Mocnym szarpnięciem ręki odrzuciłem do tyłu włosy opadające mi na czoło. Ktoś tutaj chyba potrzebuje strzyżenia... Wróciłem do swojego pokoju i usiadłem na brzegu łóżka. Przez moment przyglądałem się ciemnemu niebu, jakby mając nadzieję, że za chwilę z pomiędzy chmur wyżyj słońce. Mój telefon znów dzwonił. Sięgnąłem po wciśnięty między poduszki aparat i odrzuciłem połączenie. Przepraszam Danielle. Jeszcze nie teraz...
- Gotowy? - Drzwi do mojego pokoju delikatnie się uchyliły, a moim oczom ukazała się zaspana twarz Harrego. Przytaknąłem. - Świetnie. To możemy już jechać? Im wcześniej skończymy tym więcej czasu będę miał na odpoczynek. - Harry nie należał do tej części społeczeństwa, która ceniła sobie wczesne wstawanie. Jego normą pobudki była godzina 11, może 12.
- OK, już schodzę. Tamci są już gotowi? - Zapytałem jednocześnie zarzucając na siebie swoją ulubioną granatową bluzę.
- Taaaak. - Ziewną Loczek. - Niall opróżnia lodówkę, a Zayn próbuje założyć Louis'owi skarpetki. Wiesz dobrze jak on nie nawidzi ich nosić... - Wzruszyłem ramionami i razem z przyjacielem opuściłem pokój. Reszta chłopaków czekała już przy drzwiach.
- Musimy wjechać później do sklepu. - Oznajmił Niall.
- Gdybyś tyle nie żarł, pewnie starczyło by jeszcze na tydzień. - Tomlinson tupał nogami z niezadowoleniem. Co chwila schylał się by poprawić buty. - Kurwa, jak można nosić skarpetki?!

Próby zajęły nam jakieś 4 godziny. Miejscówka naprawdę świetna. Na widowni zasiądzie około 30 tysięcy ludzi. Nieźle...
W drodze do domu wstąpiliśmy do TESCO. Horan ładował do wózka wszystko co jadalne. Jednak część tych rzeczy musieliśmy odłożyć na miejsce, gdyż kto normalny płaci 800 funtów za zakupy na jeden tydzień. Gdy w końcu podjechaliśmy pod mieszkanie czekała tam na nas niemiła niespodzianka. Tłum ludzi stał pod budynkiem, i gdy tylko wjechaliśmy na podjazd rzucił się nam na spotkanie. Szybko rozładowaliśmy zakupy i weszliśmy do środka. Oczywiście Niall i Harry nie zawiedli swoich fanek i rozdali kilka autografów. Traktowali to jako "dobrą zabawę, która może się szybko skończyć, więc trzeba z niej korzystać". Louis gdy tylko znalazł się poza zasięgiem krzyczących dziewczyn pozbył się skarpetek. Z wielkim "Achh..." opadł na kanapę. Zayn nosił wielkie paczki z zakupami do kuchni. Chyba przyda mu się pomoc... W mileczeniu rozpakowywaliśmy torby. W końcu ta niezręczna cisza zaczynęła mnie denerwować.
- Zayn, coś się stało? - Zapytałem chowając płatki do szafki.
- Hm? - Malik odwrócił się w moją stronę trzymając w ręku dwie paczki chpsów i kładąc je na stół.
- No wiesz... Zachowujesz się jakoś inaczej.
- Co masz na myśli? - Nierwowo zaczął przygryzać dolną wargę. Dobrze wiedziałem co to znaczy.
- Właśnie nie wiem. Może byś mi to wytłumaczył. Ostatnio zachowujesz się jakoś dziwnie. Cały czas milczysz i gdy tylko czas na to pozwala opuszczasz dom. Pamiętaj, że zawsze możesz nam powiedzieć o co chodzi. - Zayn westchnął ciężko. Nic nie odpowiadając wrócił do rozpakowywania zakupów.
- Przepraszam Liam. - Spojrzałem na niego pytająco. - Tak na przyszłość... - I wyszedł.
O co mu chodzi? Przecież nie ma mnie za co przepraszać. Nic się nie stało przecież. Z zamyśleń wyrwał mnie głos Harrego.
- Liam, to chyba do Ciebie. - Loczek trzymał skierowaną ku mnie jakąś rzecz.
- Co to? - Podeszłem bliżej i odebrałem przedmiot. To chyba był czyiś zeszyt. Ładnie oprawiony. Obejrzałem go z każdej strony i szybkim ruchem przewinąłem kartki. Wszystkie były odręcznie zapisane.
- Nie mam pojęcia. Leżał przy tylnich drzwiach. Była na nim tylko ta karteczka. - Hazza podał mi mały liścik zagięty w pół. "Liam"
- OK, dzięki.
Rozpakowałem resztę zakupów i z małym, czerwonym jabłuszkiem udałem się do swojej sypialni. Wskoczyłem na wygodne łóżko i przez moment trzymając w ręku 'ten' zeszyt zastanawiałem się kto go tutaj przyniósł. Ugryzłem kawałek jabłka i otworzyłem go na pierwszej stronie. Na samej górze, niesamowicie starannym pismem, widniało zdanie:  Emoc­je… to ta­ki dziw­ny stan, w którym słowa i czy­ny często szyb­sze są od myśli. Zaraz na samym dole był podpis. Danielle Peazer. Serce zabiło mi mocniej, a po całym ciele powędrowło niemiłe uczucie. Mogłem się tego domyślić... Co to tak właściwie jest? Przewróciłem na kolejną stronę. Dan opisała pewną sytuację rodzinną. Na kolejnej wspomniała o swojej przyjaźni z Sophie. Na następnych stronach było podobnie... Wszystko jeszcze z 2010 roku. Czytałem każdy wpis z wielką ciekawością. Śledziłem wszystko uważnie, jak ukochaną książkę. W końcu doszedłem do czegoś niesamowitego. W tym momencie zeszły ze mnie zajgorsze uczucia.

Pamiętacie, kiedy by­liście małymi dziećmi i wie­rzy­liście w baj­ki, marzy­liście o tym, ja­kie będzie wasze życie? Biała su­kien­ka, książę z baj­ki, który za­niesie was do zam­ku na wzgórzu. Leżeliście w nocy w łóżku, zamykaliście oczy i całkowicie, niezap­rzeczal­nie w to wie­rzy­liście. Święty Mi­kołaj, Zębo­wa Wróżka, książę z baj­ki - byli na wyciągnięcie ręki. Os­ta­tecznie do­ras­ta­cie. Pew­ne­go dnia ot­wiera­cie oczy, a baj­ki zni­kają. Większość ludzi zamienia je na rzeczy i ludzi, którym mogą ufać, ale rzecz w tym, że trudno całkowicie zrezygnować z ba­jek, bo pra­wie każdy na­dal cho­wa w so­bie is­kierkę nadziei, że któregoś dnia ot­worzy oczy i to wszys­tko sta­nie się prawdą. Pod ko­niec dnia, wiara to za­baw­na rzecz. Po­jawia się, kiedy tak nap­rawdę te­go nie ocze­kujesz. To tak, jak­byś pew­ne­go dnia od­krył, że baśń może się nieco różnić od twoich wyobrażeń. Za­mek, cóż, może nie być zam­kiem. I nie jest ważne "długo i szczęśli­wie", ale "szczęśli­wie" i te­raz. Raz na ja­kiś czas, człowiek cię zaskoczy, i raz na ja­kiś czas człowiek może na­wet zap­rzeć ci dech w pier­siach. Ze szczęściem cza­sami by­wa tak jak z oku­lara­mi, szu­ka się ich, a one siedzą na nosie. 
Liam, kochanie, jak długo mogłam czekać? Teraz wiem, że warto wierzyć. Jesteś cudowny. 

Na samym końcu widniało małe, czerwone serduszko. 01.01.2011. Dokładnie pamiętałem tę datę. Jak bym mógł zapomnieć. To w tedy Danielle stała się częścią mnie.


~*~
- Liam, gdzie ty mnie ciągniesz? - Przez śmiech trudno było wymówić jej to zdanie. Nie reagowałem na jej ciągłe pytania tylko prowadziłem przed siebie, poprzez tłum dobrze bawiących się ludzi. - Zaczynam się bać.
- Nie potrzebnie, skarbie. - Ścisnałem jej dłoń jeszcze mocniej.
W końcu doszliśmy. Wysokie wzniesienie z cudownym widokiem na Paryż zapierało dech w piersi. Dziewczyna stanęła obok mnie i tęsknym wzrokiem obejmowała miasto.
- Pięknie... - Wydusiła z siebie i wzrok przeniosła na mnie.
- Ty jesteś piękniejsza. - Na jej policzkach pojawiły się słodkie rumieńce, które tak bardzo kochałem. Jej czekoladowe tęczówki iskrzyły ciągle z tą samą pasją. Długie, brąz włosy falowały na wietrze. Czułem jej zapach. Ten jedyny i niepowtarzalny. Dotknąłem opuszkami palców jej rozgrzanego policzka. Delikatna i perfekcyjna cera. Czuły uśmiech, którym właśnie mnie obdarowywała. Tak, to musi być ona. Ta jedyna na zawsze. Nie miałem już co do tego żadnych wątpliwości. Kochałem ją nad życie. Pragnąłem czuć ją każdego dnia, przytulać co noc i budzić ją rano w swoich ramionach. - Danielle? - Tonąłem. Tonąłem w jej oczach. Podniosłem rękę ku górze i spojrzałem na tarczę zegarka. 23:59. Sekundy pędziły jak szalone. 51...52...53...54...55... Wziąłem głęboki wdech. - Zostań ze mną już na zawsze. - 56...57...58...
- Liam, kocham Cię.
59...
- Danielle, kocham Cię.
00:00. Na niebie pojawiło się tysiące barw, którym towarzyszyły głośne huki i piski. A dla nas świat się zatrzymał. Czas staną w miejscu. Zjednoczeni w solidnym uścisku nie wypuszczaliśmy się nawzajem z objęć. Danielle wplotła swoje delikatne palce w moje potargne włosy i złorzyła na ustach cudowny pocałunek.
- Szczęśliwego nowego roku. - Uśmiechnąłem się do niej i schowałem ją w ramionach. Wiedziałem, że czuje się w nich bezpieczna, kochana. A ja czułem się przy niej kimś naprawdę ważnym. Kimś, komu do szcześcia potrzebna jest ta druga osoba. Czy byłem szczęśliwy? Jak cholera!
~*~


Po moim policzku sączyły się łzy. Po chwili zdałem sobie sprawę, że płaczę. Łkałem jak małe dziecko.
Liam, kocham Cię. 
Czy nadal to czujesz? Nadal mnie kochasz? Co się między nami zepsóło? Co sprawiło, że już nie jesteśmy sobie tak bliscy... Że potrafimy kłócić się o byle sprawę... Że nieświadomie niszczyliśmy to, co było między nami najlepsze, najpiękniejsze. Co do cholery to sprawiło?! 
Danielle, kocham Cię. 
Czy ja nadal to czuję? Tak.
 Nadal Cię kocham? Tak.
 Co się między nami zepsóło? Nie wiem... 












_______________________________________________________________










Już 19 rozdział. Taki tam Liam. <3
Chciałam by był dłuższy, jednak nic z tego nie wyszło. : c
Jejku, bardzo dziękuję za wszystkie poprzednie komentarze, które strasznie mnie motywują do ciągłego pisania. Gdyby nie one, pewnie dawno bym to wszystko zakończyła. Dziękuję jeszcze raz. : *

Tak na marginesie... Chciałybyście żeby Liam i Danielle znów byli razem? : )
Czekam na różne podpowiedzi w tej sprawie. : d

Pozdrawiam. Kinga. ^_^
















Niall, ty łamago. : D



29 komentarzy:

  1. Zaje.isty ♥

    I ja chcę, żeby się zeszli i wybaczyli Zayn'owi. Proszę. ;d

    I zapraszam na nowy rozdział http://wyobraznia1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy nowy ? Napisz, jak się pojawi ;d

      Usuń
    2. Nowy jutro lub w sobotę. ; D

      Usuń
    3. Gdzie jesteś ?
      Moje życie nie ma sensu bez nowych rozdziałów... ; )

      Polska nie wyszła z grupy. Wiedziałam, że tak bdz. -.-

      Usuń
    4. Wiem, że miałam dodać kolejny rozdział... Ale wczorajsze emocje przed meczem... Eh... Szkoda, że nie udało im się strzelić ani jednej bramki. :/ Kolejny rozdział pojawi się w ciągu tygodnia. : )

      Usuń
    5. Ejj. Wiesz może o co chodzi z Demi i Niall'em ? Chodzą ze sobą czy nie ?

      Usuń
    6. Demi lubi Niall'a, a Niall lubi Demi. Niedawno gadali ze sobą sobą na Skaypie i to była tylko rozmowa. Na razie są tylko znajomymi. : D

      Usuń
    7. to git xD
      Takie dzisiaj ploty po fb latały, że o mało zawału nie dostałam...

      Usuń
    8. Wyczuwam zazdrość... : D też tak mam. X D

      Usuń
    9. hejoł ; *
      napisałam mowy rozdział. chyba tylko ze względu na to, że mnie o to prosiliście ;d
      http://wyobraznia1d.blogspot.com/

      Usuń
    10. Kiedy dodasz rozdział ?

      Usuń
  2. tak, niech bd znowu razem. nie lubie złamanych serc i tym podobnych : D z Zaynem też właśnie niech siee dogadają ; dd
    rozdział ciekawy, tylko krótki ; cc ; dd

    pompa z Nialla ; d

    OdpowiedzUsuń
  3. Super <33
    Tez chce by Daniell i Liam znowu byli razem, ale nie za szybko XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Popieram 'annia0302'. Nie za szybko, ale żeby się zeszli... : D Fajny rozdziała wyszedł. Czekam na nexta.

    Iza :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie męcz już tak naszego kochanego Liama, niech będzie z nią szczęśliwy :D
    Cały rozdział mi się strasznie podoba, ten wpis Danielle... to takie słodkie ;)
    I jeszcze moje ulubione animacje na końcu... ;D
    Czekam na nowy rozdział *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. jak ty zajebiście piszesz ! ; o
    o kur-- :D
    ten rozdział jest zajebisty!! :'): **
    uwielbiam. Cię i z niecierpliwością czekam na kolejny wspaniały rozdział! :*
    izapraszamdomnie 3 rozdział już jest :) : in-thearmsofanangel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. genialne, genialne :D Strasznie podoba mi się styl w jakim piszesz, w pełni Cię podziwiam .
    [http://lookingforlifewithoutemotions.blogspot.com/] - Emily <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Boskiee <3 Super rozdział :** . Pisz szybko następny ^_^ Zapraszam do mnie: http://letmeloveyouzayn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie. Danielle i Liam powinni do siebie wrócić ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniały rozdział! Mam naidzję, że Li i Dan wrócą do siebie <3 Proszę pisz szybko nowy rozdział!

    Zapraszam do mnie :D

    http://give-me-love-like-never-before.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. taaaak niech bd razem <3
    świetny rozdział <33

    OdpowiedzUsuń
  12. jak słodkoooo oby byli razem :* super blog, zapraszam do mnie ;]]

    OdpowiedzUsuń
  13. Genialny <3

    wbij do mnie ;*

    http://na-granicy-szczescia.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  14. Moim zdaniem Liam i Danielle do sb bardzo pasują :D
    Ciekawy blog :D
    Zapraszam do siebie :D Pozostaw po sb ślad :P
    http://diary-strewn-with-roses.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie nowy
    bede-zawsze-przy-tobie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Śliczny rozdział.. Liam i Danielle, bardzo do siebie pasują, muszą być razem.:)) Kiedy następny rozdział? Nie mogę się już doczekać.. i oczywiście obserwuję. ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Czemu tak długo nie dodajesz nic nowego my tu umieramy z niecierpliwości (przynajmniej ja)kiedy następny rozdzialik? Mam nadzieję, że będziesz kontynuować historię :***

    Ania

    OdpowiedzUsuń