Rozdział 21
Olivia
Po wczorajszym dniu
jestem strasznie zmęczona… Na szczęście Liam zaproponował nam podwózkę. Nie
wiem dlaczego ale Anie przez całą drogę nie odwracała od niego wzroku, ale to już
ich sprawa. Obudziłam się o 12 (!) odbyłam poranną toaletę, założyłam na siebie
świeże ciuchy i postanowiłam zrobić taki śniadanio-obiad. Poszłam do kuchni,
otworzyłam lodówkę i wtedy przypomniałam sobie, że Niall gdy wczoraj u nas był
wszystko zeżarł, tak więc musiałam iść do sklepu. Poinformowałam Viki, że idę
zrobić zakupy na co ona tylko kiwnęła głową nie wstając z łóżka. Poszłam do
najbliższego supermarketu i wzięłam produkty, które powinny starczyć mi na
najbliższe trzy dni, no chyba, że chłopcy znów nas odwiedzą. Oprócz tego
wzięłam dwie gazety, potem dałam kasjerce podaną kwotę i wyszłam ze sklepu. Gdy
wróciłam ze sklepu Viki nadal leżała w łóżku. OMG ! Ona tak cały dzień chce przeleżeć ? Po cichu stanęłam na jej
łóżku i zaczęłam skakać, ąż się obudziła.
- Co ty wyprawiasz!
Zostaw mnie, ja chcę spać! – mówiła zakrywając głowę poduszką, ale ja jej nie
odpuściłam. Zeszłam z łóżka złapałam ją za nogi i wyciągnęłam z łóżka, a wtedy
była już wkurzona na maxa, a jej mina… nie do opisania ! Po chwili wstała z
łóżka stanęła obok mnie, objęła ręką i milutkim głosikiem powiedziała :
- Czy mogłabyś z łaski
swojej mnie zostawić W SPOKOJU ? – ostatnie dwa słowa wkrzyczała mi do ucha, po
czym wypchnęła za drzwi i z wielkim hukiem je zamknęła.
Dobra to niech ona sobie robi co chce. Ja
jestem głodna… Po tej
myśli wzięłam się za robienie posiłku. Zrobiłam sobie dwie kanapki i ku moim
zdziwieniu w drzwiach pojawiła się Viki.
-O śpiąca królewna się
zjawiła – zaśmiałam się pod nosem, ale chyba to usłyszała, bo od razu spiorunowała
mnie wzrokiem.
- To co dziś robimy –
powiedziała wyjmując z siatki gazetę i siadając obok mnie.
- zobaczy się –
wyjąkałam z pełną buzią jedzenia. Viki nadal przeglądała gazetę, aż nagle pełna
zachwytu krzyknęła na cały dom.
- Patrz, to ty ! – na te
słowa szybko zareagowałam.
- Gdzie? – Viki wskazała
palcem na zdjęcie na którym ja i Niall trzymaliśmy się za rękę. Nagłówek
artyukułu brzmiał : „Chłopcy z One Direction i ich bratnie dusze”. Po chwili
wpatrywania się w zdjęcie na głos przeczytałam artykuł widniejący pod spodem. –
Jak widać Niall wreszcie znalazł sobie dziewczynę. Czy potrwa to dłużej niż
jego poprzedni związek, czy może to tylko znajoma. Bla, bla. Bla,bla… Ciekawe
co powiedzą na to fanki naszego kochanego Nialla.- Nadal nie mogłam w to
uwierzyć – Kiedy oni zrobili to zdjęcie? – spojrzałam na Viktorię, która
siedziała bez ruchu, ale w końcu się ocknęła.
- Nie wiem… Odwróć na
następną stronę może będzie coś o mnie i Harrym… -Viki rozmarzyła się, tylko
nie wiem dlaczego, aż tak jej na tym zależy?
Na kolejnej stronie był
Louis z Elenor, a na ostatniej z tego artykułu był Liam i Anie gdy całowali się
na ostatniej imprezie ! – Anie nic mi o tym nie mówiła, a tobie ?
-Nie. – powiedziała
lekko poirytowana Viki, a ja pobiegłam do pokoju po laptopa. Przyniosłam go do
kuchni i wpisałam w Google Niall i jego nowa dziewczyna. Od razu na ekranie
wyświetliło mi się pełno artykułów. Włączyłam jeden z nich i znów widziałam to
zdjęcie, pod nim artykuł, a jeszcze niżej komentarze niektóre były miłe, ale większość
brzmiała tak :
Co za s$ka chce mi Niallka odebrać?!
A jeszcze inny :
Wypierd@I@% d%$wko bo pożałujesz !!!! Niall jest mój!
-Jak myślisz Niall już
wie ? – zapytałam Vikę robiąc smutną minkę.
-Zadzwoń do niego.
Jak Viktoria mi
poradziła tak zrobiłam. Wzięłam telefon do ręki i szukałam Nialla.
O jest – powiedziałam w myślach. Gdy usłyszałam jego głos poprawił mi
się nagle humor. Jak on na mnie działa …
- Hej Olivia.
- Cześć - powiedziałam zasmuconym głosem. - Możemy się spotkać?
-Jasne, a co się stało ? powiedział Irlandczyk przejętym głosem
- Później ci powiem.
- Dobrze bądź gotowa za godzinę. Przyjadę po ciebie.
-Dobrze. Bay.
-Bay. - Dał mi całusa przez słuchawkę.
Weszłam powrotem do kuchni, ale Viktorii już tam nie było. Zawołałam
ją w głąb domu i nagle odezwał się czyjś głos. Wywnioskowałam, że to ona.
- I co spotkacie się ?
- Tak przyjedzie za godzinę, a zresztą co się tak szczerzysz ? –
zapytałam ze zdziwieniem.
- To już nie można się uśmiechać ? Ładnie dziś wyglądasz. – zniknęła
gdzieś w głębi mieszkania. Hmmm. Mam jeszcze
godzinkę. Nie mam zamiaru dalej czytać tych bzdur, choć z jednej strony cieszę
się, że teraz wszyscy będą wiedzieli, że jesteśmy razem. Ciekawe jak zareagują
moi rodzice. Dawno z nimi nie rozmawiałam, zadzwonię do nich. Pierwszy sygnał,
nic tak samo drugi, trzeci, czwarty itd. Dlaczego mama nie odbiera ? No nic
zadzwonię kiedy indziej. Teraz pooglądam telewizję. Włączyłam jakiś niezbyt
ciekawy film, ale w związku z tym, że nic innego nie leci zaczęłam go oglądać.
Nie wiem kiedy zasnęłam na sofie. Obudziło mnie pukanie do drzwi, wstałam przeciągnęłam się, ziewając przy
tym głośno i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam za nimi twarz blondaska.
-Gotowa?
- no, ale zaczekaj chwileczkę. – podeszłam bliżej schodów i
krzyknęłam- Viki, wychodzę ! – na co usłyszałam tylko ciche – Ok. – przez całą drogę siedzieliśmy cicho i nie
przeszkadzało mi to bo znając Nialla, normalnie to zadawałby mi tysiące pytań
typu „co się stało, co się stało”. Po 10
minutach byliśmy już pod domem chłopców. Gdy weszliśmy do pierwszego
pomieszczenia powiedziałam by zawołał Liama, ale gdy reszta usłyszała imię
Olivia zbiegli się do mnie i przywitali się.Kiedy już wszyscy się zebrali Niall
podszedł do mnie i powiedział na ucho - Chciałaś pogadać. – a ja powiedziałam
już na głos - Czytaliście dzisiejsza gazetę ? – Wszyscy jakby chórem
odpowiedzieli – NIE – dało się słyszeć tylko jedno ciche - tak - od Zayna.
-Ty tam byłaś, razem z Niallem, Louis z Elenor, a Liam z Anie.
Właśnie, od kiedy spotykasz się z Anie ? – Powiedział Zayn ze wyrazem twarzy
Vas Happenin?, tym razem głośno, na co Payne się zarumienił.
- Dobra, o tym później sobie pogadacie. Czytałam w Internecie
komentarze na ten temat. Jest jak ostatnio. Wszyscy mówią, że mnie zabiją. Boję
się. – oczy mi się zaszkliły i wtuliłam się w Nialla, który od razu zareagował.
- Nie bój się. Jestem i będę przy tobie… - Pocałował mnie w czoło, a
Louis gdzieś pobiegł i za chwilkę przybiegł z dwoma marchewkami. (marchewkami
?) Jedną wziął do buzi, a drugą dał mi.
- Weź mi to zawsze pomaga.- powiedział z poważna miną, na co ja
zaśmiałam się pod nosem i ugryzłam kawałek „odstresowującej marchewki”.
- To może na poprawę humoru idziemy do kina ? – zaproponował Harry, a
ja z wymuszonym uśmiechem spojrzałam na niego i zgodziłam się. – A Viktoria też
może jechać ? – spojrzał na mnie a ja bez wahania powiedziałam, że tak. Po czym
Harry gdzieś uciekł. Przypuszczam, że zadzwonić do Viki.
- Na jaki film idziemy ? – zapytał Liam
- Horror ! – krzyknął Louis. Nie minęła sekunda, a usłyszałam
przeraźliwe piski Harrego, na co wszyscy dostaliśmy ataku śmiechu.
- Może komedia? – zaproponowałam, a wszyscy, oprócz Zayna, który
powiedział, że musi gdzieś iść, się zgodzili – Harry jedziemy ! – krzyknęłam, a
on po chwili był już na parterze przeczesując co chwilę swoje włosy ręką.
Wsiedliśmy do samochodu, co chwile ktoś gadał jakieś śmieszne, albo
zboczone rzeczy na które wszyscy wybuchali śmiechem. Gdy przejeżdżaliśmy obok
mojego domu wzięliśmy Viki. Nie mieliśmy problemu z przedostaniem się do kina,
ponieważ w okolicy nie było dużo ludzi.
Chłopacy wybrali film pod nieznanym mi tytułem. Nie wiedziałam o czym
jest ten film, a że pisało, że jest to komedia więc zgodziłam się.
-Nadszedł czas na popcorn! – krzyknął Niall na całą salę i ludzie którzy
byli w pomieszczeniu zaczęli się na nas dziwnie gapić, a kilku poprosiło o
autografy. Niall dostał ode mnie niezłego kuksańca w ramię.
- Ała – jęknął i skrzywił się – za co to było ?
- A tak sobie… - uśmiechnęłam się do niego i dałam całusa, a on go
odwzajemnił.
- Ale mogę kupić coś do jedzenia? – zrobił minkę kota ze Shreka, więc
trudno było mu odmówić.
- Tak, ale szybko, bo zaraz zacznie się film. – po chwili wrócił z :
popcornem, nachosami, dwoma colami i cukierkami.
Może biedak nic dziś nie jadł … Po chwili zauważyłam Harrego i Viktorię z
trzema paczkami kwaśnych żelek. Po kilku minutach weszliśmy na salę, gdzie miał
lecieć film. Niall oczywiście już zanim się ściemniło miał zjedzony prawie cały
duży karton popcornu. Nagle zapadła cisza. Aż tu nagle słucham, a coś zaczyna
chrupać. Myślałam, że to myszy. Zaczęłam się rozglądać. Przede mną siedziała
Viki przytulona do Harrego. Obok mnie Niall zaczynał zjadać nachosy. Co ? To on znowu je ? Za mną siedział
Liam, który chyba spał na ramieniu Louisa, który wcinał marchewkę. Tak w ogóle to kto je marchewki w kinie?! Film
był trochę nie w moim guście dlatego wkrótce przysnęłam. Obudziłam się chwilę
przed końcem. Spojrzałam na wiktorię,
która oglądała film z zaciekawieniem.
Uff.
Nareszcie skończył się ten film. Po co ja się na niego zgodziłam. Gdy wyszliśmy z sali, na dworze stało mnóstwo
reporterów, paparazzi i fanek, którzy okrążyli nas i zadawali chłopakom pełno
pytań .
- Niall, czy to twoja dziewczyna?- wołałą
jakaś kobieta wyciągająca rękę z
mikrofonem ku niemu.
Zastanawiałam się co powie ale milcząc zdjął
bluzę i zarzucił mi ją na głowę tak, aby nikt nie mógł zrobić mi więcej zdjęć.
- Harry, jak długo trwa wasz zawiązek?
-Liam, czy dziewczyna z którą wczoraj się
całowałeś to twoja nowa miłość czy tylko przyjaciółka?
Chłopcy nic nie odpowiadali tylko prowadzili
się ku wyjściu. Wsiadliśmy do samochodu i odjechaliśmy.
-No ładnie.-Powiedział kierowca.-Znaleźli
nas.
Za nami jechał biały bus.
Louis jechał tak jeszcze 15-20 minut.
Wreszcie wjechał w jakąś uliczkę i powiedział słowa na które wszyscy odetchnęli
:
- Zgubiliśmy ich.
-A tak w ogóle to gdzie by jesteśmy? – spytał
Harry
- Koło restauracji – krzykną Niall, wskazując
na budynek obok nas, z wielkim uśmiechem. – ale ja to już chyba nic nie tknę. –
przyłożył rękę do brzucha i ciężko wzdechnął.
- Niall to ty ? – spytał Liam ze zdziwieniem.
- A ktoś z was jest chociaż głodny? -
zapytałam
- Ja nie, ale chociaż spytamy się o drogę. - odpowiedział
Louis.
Weszliśmy do środka i podeszliśmy do jednej z
kelnerek
Harry odezwał się jako pierwszy i spytał o
drogę. Dziewczyna najwyraźniej była ich fanką ale w końcu dowiedzieliśmy się,
że jesteśmy 10km. za miastem i wytłumaczyła jak wrócić z powrotem. Wreszcie wróciliśmy do auta
mogliśmy wracać do domu.
Zayn
Już od kilku dni myślę o tym sms-ie od
Danielle. Ta myśl nie daje mi spokoju, ale boje się powiedzieć o wszystkim Liamowi.
Przecież on mnie znienawidzi ! Postanowiłem wreszcie spotkać się z nią i
wszystko sobie spokojnie wyjaśnić. Umówiłem się z nią w miejscu w którym jest
mało ludzi więc nikt nie będzie mógł nas rozpoznać. Przyszedłem punktualnie o
17. Ona już czekała przy stoliku.
Podszedłem do niej, a ona wstała i uścisnęła mnie przyjaźnie.
- Zayn, musimy mu o tym powiedzieć. Nie Wiem
jak zareaguje, na pewno będzie na mnie wściekły, ale ja go kocham i nie
potrafię go okłamywać. – powiedziała Danielle z łzami w oczach.
- Nie wiem czy to dobry pomysł, to mój
przyjaciel.
- Dzień dobry – podeszła do nas kelnerka i
spytała – podać coś ?
Ja nic nie zamówiłem, a Danielle poprosiła o
szklankę soku, który po chwili otrzymała.
-Myślisz, że nie będzie chciał ze mną więcej
rozmawiać ?
- Nie wykluczam takiej opcji. Przecież on
jest bardzo wrażliwy i na pewno się załamie.
W pewnej chwili zauważyłem grupkę ludzi
wchodzących do restauracji. To byli chłopacy z Olivią i Viktorią.
- Danielle spójrz tam – powiedziałem szeptem
do dziewczyny, wskazując na drzwi.
- Co oni tu robią? Spytała zdziwiona.
-Nie wiem tego, ale wiem, że lepiej jak nas
tu razem nie zobaczą.
Wstałem, złapałem ją za rękę i pociągnąłem ją
za sobą w stronę tylnego wyjścia. Stanęliśmy za rogiem, tak aby nas nie zobaczyli,
ale my patrzeliśmy na nich cały czas.
- I jak ja mogę go okłamywać ? – powiedziała zapłakana
Danielle. – Przecież on niczemu nie jest winny.
Po tych słowach zacząłem się naprawdę
zastanawiać, czy naprawdę nie byłoby lepiej gdyby Liam się o wszystkim
dowiedział.
- Chcesz mu powiedzieć sama, czy razem mamy
to zrobić ? spytałem po krótkim namyśle.
-Zostaw to mnie. W końcu to moja wina.
Kiedy tamci poszli, my też pożegnaliśmy się i
odjechaliśmy.
W nocy przewracałęm się z boku na bok, a w głowie miałem jedną myśl: jak przyjmnie to Liam.